Liechtenstein to niewielkie państewko wbite między Austrię a Szwajcarię w rejonie Alp Retyckich. Jego powierzchnia to zaledwie 160,5 kilometrów kwadratowych. To odrobina więcej niż Częstochowa (160). Choć teoretycznie dałoby się tam zorganizować ligę piłkarską, takową pochwalić się może choćby o ponad połowę mniejsze San Marino, w Liechtensteinie działa to inaczej.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski buduje imponującą posiadłość! To tu może zamieszkać po karierze
Liechtenstein rozsiany po Szwajcarii. Jest jednak i hegemon
Tamtejsze kluby rozsiane są po różnych poziomach rozgrywkowych w Szwajcarii. W zdecydowanej większości mowa to o trzeciej, czwartej czy piątej lidze. Od lat najsilniejszym tamtejszym klubem jest FC Vaduz. Zespół ten ma w historii choćby kilka sezonów w szwajcarskiej ekstraklasie. Jego rekordowe w niej miejsce to ósme (sezon 2015/16). Z kolei od rozgrywek 2021/22 są niezmiennie na tamtejszym drugim poziomie rozgrywkowym. Nie przeszkodziło im to jednak w dostaniu się do fazy grupowej Ligi Konferencji w okresie 2022/23. W eliminacjach pokonali m.in. turecki Konyaspor i austriacki Rapid Wiedeń, a potem w grupie zajęli 4. miejsce (rywalizowali z AZ Alkmaar, Apollonem Limassol i Dnipro-1).
Puchar Liechtensteinu, czyli rozgrywki jak żadne inne
Wracając jednak do całości piłki w Liechtensteinie, na przestrzeni każdego sezonu wszystkie kluby stamtąd rywalizują o Puchar Liechtensteinu. Formuła się przez lata zmieniała, ale teraz nie różni się tak wiele od innych. Zaczyna się od jednego meczu eliminacyjnego między trzecimi zespołami Vaduz i FC Balzers, potem 1/8 finału i standardowa faza pucharowa. Nie ma rzecz jasna bardziej utytułowanego klubu niż stołeczny Vaduz, który wygrywał trofeum aż 51 razy. Dzięki temu mają stałe miejsce w europejskich pucharach, bo triumfator gra w eliminacjach Ligi Konferencji.
Finał rozgrywek w tym sezonie rozegrano we wtorek 20 maja. Vaduz zmierzyło się w nim z FC Balzers, zespołem z piątej ligi szwajcarskiej (po 26. kolejkach ma szanse na awans, bo zajmuje 2. miejsce ze stratą punktu do lidera). Balzers to 11-krotni zwycięzcy Pucharu Liechtensteinu i grali choćby swego czasu w europejskich pucharach, a mianowicie w Pucharze Zdobywców Pucharów w latach 90'. Mało tego, wygrali choćby dwumecz w rundzie kwalifikacyjnej sezonu 1993/94 z albańskim Albpetrolem.
Piątoligowiec był 25 minut od sensacji. Gigant okazał się jednak za mocny
Gigantycznym faworytem było oczywiście Vaduz, ale to, co działo się przez ponad godzinę, było szokiem. To Balzers strzelili jako pierwsi i to nie raz, a dwa! W 15. minucie do siatki trafił Włoch Medin Murati, a w 49. Szwajcar Matti Forrer. Taki stan rzeczy utrzymał się do 65. minuty. Liga Konferencji była o ok. 25 minut od piątoligowca w swoich eliminacjach. Futbol nie planował jednak aż takiej sensacji.
Vaduz w niecały kwadrans odwróciło losy tego starcia. Gole Fabrizio Cavegna i Javiera Navarro doprowadziły do wyrównania. Zaś w 79. minucie Vaduz otrzymało rzut karny, pewnie wykorzystany przez Cavegna. Balzers nie dali rady utrzymać wyniku, ale i tak byli o krok od zadania rywalom ich pierwszej pucharowej porażki od finału w okresie 2011/12, gdy stołeczny klub przegrał po karnych z USV Echen/Mauren (czwartoligowiec, przegrał później w I rundzie eliminacji Ligi Europy z islandzkim FH lub jak kto woli Fimleikafélag Hafnarfjarðar).