Klamka zapadła! Legia podjęła decyzję ws. Iordanescu

3 godzin temu
Edward Iordanescu nie miał ostatnio najlepszej serii w Legii Warszawa. Stołeczny klub pod wodzą Rumuna przegrał trzy mecze z rzędu i znacznie utrudnił sobie walkę o mistrzostwo Polski. Po porażce 1:3 z Zagłębiem Lubin wyjaśniła się przyszłość Iordanescu. Choć miało wyjść nieco inaczej, to Legia wyjaśniła całą sprawę.
- Zawsze do tej pory osiągałem swoje cele, ale z naiwnością, jaką gramy, nie ma możliwości, byśmy zdobyli tytuł mistrzowski. Nie przyszedłem tu z trzeciej czy drugiej ligi, ale z dużym doświadczeniem. Znam swoją pracę. Nie odczuwam strachu - to słowa Edwarda Iordanescu z konferencji prasowej po przegranym 1:3 meczu z Zagłębiem Lubin. W ten sposób Legia ma już trzy porażki z rzędu, a w Ekstraklasie traci już dziewięć punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok. Co zdecydowały władze Legii ws. przyszłości Iordanescu?

REKLAMA







Zobacz wideo Iordanescu na wylocie z Legii? Kosecki: Ta drużyna daje koncert bezradności. Brakuje wiary lub chęci





Iordanescu nie stracił pracy w Legii. Klub kontynuuje współpracę z Rumunem
Ze strony Legii nie było żadnego oficjalnego komunikatu, natomiast najważniejsze wieści ws. przyszłości Iordanescu spłynęły z serwisu meczyki.pl. Nie będzie zmiany trenera, a Iordanescu pozostanie na swoim stanowisku. "Legia chce, aby Rumun przez cały czas prowadził drużynę, projekt ma być kontynuowany. Szkoleniowiec miał nie podawać się do dymisji, zaprzeczono też, jakoby zakomunikował drużynie, iż odchodzi" - czytamy w artykule.
Ostatnie godziny były bardzo napięte wokół Iordanescu, a także panował spory paraliż informacyjny. W poniedziałek po południu media podawały, iż Rumun podał się do dymisji, ale nie została ona przyjęta przez władze Legii. Potem Fredi Bobić mówił publicznie, iż dymisja Iordanescu to "kaczka dziennikarska". We wtorkowy poranek serwis legia.net podawał, iż został odwołany trening, a Iordanescu przekazał dzień wcześniej w szatni piłkarzom, iż odchodzi, ale ostateczną decyzję podejmie po konsultacji z rodziną.
Jaka jest prawda, przynajmniej według Legii, z tym odwołanym treningiem? "Plan na wolny wtorek pojawił się już w minioną sobotę, a został zatwierdzony w poniedziałek. W Warszawie podtrzymują, iż do zmiany zdania nie doszło" - dodają "Meczyki". Najbliższe dni pokażą, czy Iordanescu znacznie sposób na wyjście z kryzysu, w którym niewątpliwie znalazła się Legia.
Do tej pory Iordanescu poprowadził Legię w 21 meczach, w których osiągnął średnią 1,67 pkt na spotkanie (dziesięć zwycięstw, pięć remisów i sześć porażek). Do momentu klęski 1:4 z AEK-iem Larnaka Iordanescu notował w Legii serię siedmiu meczów bez porażki.



Tak wyglądała dotychczasowa praca Iordanescu w Legii. "Coś niedobrego się dzieje"
Gdybyśmy mieli teraz podsumowywać kadencję Iordanescu w Legii, to można było ją zapamiętać przede wszystkim z informacji, które regularnie pojawiały się w rumuńskich mediach. Tamtejsi dziennikarze regularnie podawali, w jakich warunkach Iordanescu pracuje w Legii, a także donosili o możliwym powrocie trenera do pracy w roli selekcjonera reprezentacji Rumunii.
- W mediach pojawiło się wiele spekulacji, ale chciałbym to jasno wyjaśnić: temat mojego powrotu do reprezentacji Rumunii w tej chwili nie istnieje. Jestem trenerem Legii, mam istotny kontrakt i w stu proc. skupiam się na pracy tutaj. Cała moja uwaga, energia i zaangażowanie są poświęcone klubowi - mówił Iordanescu kilka dni temu w rozmowie z portalem digisport.ro.
Zobacz też: Kowalczyk się nie certolił. Tak podsumował Legię i Iordanescu po klęsce
Mimo iż Iordanescu nie chciał szukać alibi po porażce 1:3 z Górnikiem Zabrze, to potem zaczął się tłumaczyć i skomentował pracę sędziego. - zwykle staram się panować nad sobą i nie mówić o sędziach. Nie wygląda to dobrze, gdy komentuje się ich pracę po porażce. Nie chcę narzekać na arbitra, nie jest mężczyzną szukającym tłumaczeń i alibi, ale coś niedobrego dzieje się z sędziami w naszych meczach - opowiadał szkoleniowiec Legii.



Notowania Iordanescu w Legii drastycznie spadły, gdy dokonał on dziesięciu zmian w wyjściowym składzie na mecz z Samunsporem (0:1) w fazie ligowej Ligi Konferencji. Rumun tłumaczył to chęcią odpoczynku dla kluczowych piłkarzy na hitowy mecz z Górnikiem. Ostatecznie te działania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Idź do oryginalnego materiału