Jeszcze kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem meczu Athletic Bilbao - FC Barcelona nikt nie spodziewał się, iż Wojciech Szczęsny znów może zawitać we wyjściowej jedenastce. Wszystkie największe media w Hiszpanii jednym głosem powtarzały, iż po debiucie przeciwko czwartoligowemu Barbastro (4:0) w Pucharze Króla polski bramkarz wróci na ławkę rezerwowych, a Hansi Flick postawi na Inakiego Penę. Tymczasem rzeczywistość okazała się naprawdę zaskakująca.
REKLAMA
Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!
Hiszpanie zdecydowali, kto powinien bronić w finale. Wystarczy spojrzeć na wyniki
Od początku starcia z Athletikiem między słupkami stanął Szczęsny, który pokazał się z dobrej strony. Pomimo kilku niepewnych wyjść poza pole karne 34-latek świetnie spisywał się przede wszystkim na linii bramkowej. Wybronił parę groźnych sytuacji i - co najważniejsze - zachował drugie czyste konto. Barcelona zwyciężyła 2:0, dzięki czemu zagra w finale Superpucharu.
Dlaczego Flick zdecydował się wystawić byłego bramkarza reprezentacji Polski? Początkowo media twierdziły, iż to Pena miał zagrać przeciwko Athletikowi, jednak ze względu na spóźnienie na odprawę meczową stracił miejsce w składzie. Niemiecki trener nie toleruje braku dyscypliny, o czym niedawno przekonał się już chociażby Jules Kounde. Mimo to podczas konferencji prasowej Hansi Flick podkreślił, iż był to jego autorytarny wybór. - Szczęsny grał, a Inaki był rezerwowym. To była moja decyzja - mówił.
W meczu o tytuł FC Barcelona zmierzy się ze zwycięzcą drugiej pary półfinałowej, którą tworzą Real Madryt i RCD Mallorca. Tuż po starciu z ekipą z Bilbao eksperci i kibice zastanawiali się, na kogo trener powinien postawić w finale. Z jednej strony Wojciech Szczęsny dał argumenty do tego, aby znów zawitać w podstawowej jedenastce. Z drugiej w teorii między słupki powinien wrócić Inaki Pena, który po kontuzji ter Stegena był pierwszym golkiperem.
Zobacz też: Media: Laporta się doigrał. Za wszystko odpowie
"Którego bramkarza wystawiłbyś w finale Superpucharu, gdybyś był Hansim Flickiem?" - takie pytanie hiszpańskim fanom zadali dziennikarze "Mundo Deportivo", którzy w czwartkowe popołudnie opublikowali na swoim portalu sondę. Jej wyniki nie pozostawiają żadnych złudzeń. Na ten moment w ankiecie udział wzięło ponad 1200 kibiców, a liczba ta stale rośnie. Aż 85 proc. z nich uważa, iż to Szczęsny powinien wystąpić w finałowym starciu Superpucharu. Jednocześnie zaledwie 15 proc. postawiłoby na Penę.
Jak widać, Hiszpanie bardzo gwałtownie przekonali się do polskiego bramkarza i chętnie znów zobaczyliby go we wyjściowej "jedenastce". Wszystko wskazuje na to, iż Barcelona o puchar zagra z Realem, który jest zdecydowanym faworytem w meczu z Mallorką. W takiej sytuacji oglądalibyśmy dwóch Polaków w El Clasico. Drugi półfinał odbędzie się w czwartek o godz. 20:00.