Jakub Kiwior dopiero we wtorek po raz pierwszy w tym roku zagrał w Premier League. Było to efektem kontuzji Gabriela, który już w 16. minucie był zmuszony opuścić plac gry. Reprezentant Polski spisał się słabo, co zauważyły też tamtejsze media. "Zawsze trudno jest zastąpić jednego z najlepszych obrońców w lidze, ale nie zrobił wystarczająco dużo, by zaimponować. (...) Z każdym kolejnym meczem staje się coraz bardziej oczywiste, iż po prostu nie prezentuje wymaganego poziomu" - przekazał dziennik "The Sun".
REKLAMA
Zobacz wideo Szef KSW ostrzega: Pudzianowski tylko na tym straci
Nowe wieści ws. Jakuba Kiwiora. Jest na liście życzeń dwóch gigantów
25-latek prawdopodobnie będzie musiał zastąpić Gabriela również w najbliższym spotkaniu z Realem Madryt. Fani nie chcą dopuścić do siebie takiej myśli. "Po prostu Real schowa nas do torby, 4:0 i koniec sezonu", "Wyjście na Bernabeu z Kiwiorem w Lidze Mistrzów... To będzie długa noc", "Kiwior kontra Mbappe... Boże pomóż nam" - można przeczytać w mediach społecznościowych. Mimo to Polak jest ważnym zawodnikiem dla Mikela Artety, który nie zamierza się go pozbyć.
Choć kontrakt naszego piłkarza wygasa z końcem czerwca 2028 roku, to wydaje się mało prawdopodobne, by go wypełnił. Serwis TEAMtalk ujawnił, iż bardzo mocno zainteresowane nim jest SSC Napoli. Rzekomo Antonio Conte dał do zrozumienia władzom klubu, iż jeżeli chcą przedłużyć z nim kontrakt, muszą poszukać wzmocnień na rynku transferowym. Włoski zespół po raz pierwszy skontaktował się z Arsenalem w sprawie Kiwiora w styczniu, natomiast teraz wiele wskazuje na to, iż będzie jeszcze bardziej zdeterminowany.
"Napoli nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji, natomiast Arsenal będzie w stanie rozstać się z Polakiem za odpowiednią cenę" - czytamy. Mówi się o kwocie 20 mln euro. "To obrońca, który może grać na środku, jak i na lewej stronie defensywy" - dodano. Serwis potwierdził również, iż Kiwior znalazł się na liście życzeń Bayeru Leverkusen, o czym poinformował ostatnio tuttomercatoweb.com.
Dziennikarz Mateusz Borek oznajmił jednak, iż sytuacja nie jest taka prosta, jak mogłoby się wszystkim wydawać. - Spotkałem Pawła Zimończyka, agenta Kuby. Arsenal nie chce wypożyczyć Kiwiora, bo chodzi o finanse, żeby wszystko się zgadzało w finansowym fair play - wyjaśnił.
Arsenal po 30. kolejkach Premier League zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 61 pkt, tracąc dziewięć punktów do liderującego Liverpoolu. Praktycznie nie ma już zatem szans na tytuł, dlatego pozostaje mu walka o Ligę Mistrzów. Pierwszy ćwierćfinał z Realem Madryt odbędzie się we wtorek 8 kwietnia o godz. 21.