Kierowcy F1 o silnikach V10: “Nikt tego oficjalnie nie przyzna”

3 dni temu



W Bahrajnie odbyły się rozmowy zespołów na temat ewentualnej zmiany silnikowej w Formule 1 w przyszłości. Wczoraj byli o to pytani kierowcy.

Kilka tygodni temu pojawiły się informacje, iż Formuła 1 może rozważyć przejście na lżejsze i prostsze silniki V10, napędzane ekologicznymi paliwami. Miałoby się to stać albo od 2028 roku – po przedłużeniu obecnej formuły o 2 lata lub w 2029 roku po 3-letnim okresie obowiązywania nowej formuły silnikowej.

Pierwsza opcja nie wchodzi w grę bo nie zgadzają się na to producenci, którzy zainwestowali spore pieniądze w rozwój silników na sezon 2026. Najgłośniej swój sprzeciw wyrażają Mercedes i Audi.

Spotkanie

Podczas piątkowego spotkania w Bahrajnie, zespoły rozmawiały o tym, czy i kiedy może dojść do jakichkolwiek zmian. Podczas “70 minut owocnych rozmów” stanowczy sprzeciw na jakiekolwiek propozycje zmian przed sezonem 2030 miały wyrazić Mercedes, Audi oraz Honda. Informuje o tym Auto Motor und Sport.

Oznacza to, iż od przyszłego roku do F1 wejdą jednostki napędowe, w których połowa mocy będzie pochodziła z silnika elektrycznego. Silnik spalinowy będzie napędzany ekologicznymi paliwami. Nie będzie w nich MGUH.

Co ciekawe, zespoły ustaliły, iż po trzech latach obowiązywania nowej formuły, możliwa będzie zmiana proporcji silnika spalinowego do silnika elektrycznego. Przepisy na sezon 2026 mówią o proporcji od 45% do 55% – potem możliwe będzie zmianie proporcji 70% silnika spalinowego do 30% silnika elektrycznego – o ile nowa formuła nie będzie spisywała się zgodnie z oczekiwaniami.

Co na to kierowcy?

Wśród kierowców zdania są podzielone. Z jednej strony chcieliby prostszych i mniejszych bolidów, a z drugiej niektórzy uważają, iż cofanie się w przeszłość nie ma sensu. Zawodnicy w Bahrajnie byli pytani o tę kwestię.

“Nie wspierałbym tak głośno powrotu silników V10, gdyby nie to co zobaczyłem na sezon 2026. Nie podobało mi się to, jak zachowuje się samochód, jak pracuje silnik. Mogę więc powiedzieć, iż tak, chciałbym powrotu silników V10 z kilkoma poprawkami raczej wcześniej niż później” – mówi Carlos Sainz, cytowany przez racefans.net.

Hiszpan zdaje sobie jednak sprawę, iż nie ma możliwości zmiany planów przed sezonem 2026.

“Byłoby nie fair nie dać tym przepisom choć trochę szansy, skoro wszyscy wierzą, iż są takie dobre. Ale chyba nikt tak nie uważa – i dlatego tyle rozmów o tym znowu. To trochę dziwne, prawda? Zobaczymy, co się wydarzy, to nie moja decyzja. To polityka. Wielcy szefowie będą decydować” – dodaje kierowca Williamsa.

W podobnym tonie wypowiada się Charles Leclerc.

“Myślę, iż V10-tki byłyby super. Z tego co widziałem na przyszły rok, nie wygląda to dla mnie zbyt ekscytująco. Powiedziałbym, iż większość kierowców tak myśli. Może niektórzy będą w tym aspekcie wypowiadać się głośniej, inni mniej. Uważam jednak, iż V10-tki byłyby znacznie lepszym rozwiązaniem” – mówi Leclerc, cytowany przez racingnews365.com.

“Nie sądzę byśmy mieli dużo do gadania jako kierowcy, ale jest jasne na teraz, iż to, co nas czeka nie jest wspaniałe. Nie tylko o ile chodzi o ściganie, ale też wszystko inne. Również o ile chodzi o bezpieczeństwo” – dodaje Monakijczyk.



Idź do oryginalnego materiału