Turnieje wielkoszlemowe mężczyzn wyróżniają się tym, iż gra się mecze do trzech wygranych setów, co często prowadzi do trwających po cztery czy pięć godzin pięciosetowych spotkań. W trwającym właśnie Roland Garros nie zakończyła się jeszcze druga runda, a już można było oglądać 19 spotkań, które rozegrano na przestrzeni pięciu setów.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Morderczy maraton na Roland Garros. A było już 2-0 w setach
Ostatnim z nich była czwartkowa potyczka Jaume Munara (57. ATP) z Arthurem Filsem (14. ATP). Pierwsze dwa sety tej rywalizacji były niesamowicie wyrównane i w każdym z nich doszło do jednego przełamania z każdej strony. Tym samym potrzebne były tie-breaki, a w każdym z nich lepszy był Fils. Pierwszego seta wygrał 7:6(7-3), a drugiego 7:6(7-4). Obie te partie trwały blisko 2,5 godziny.
Wydawało się, iż wyżej notowany Francuz po tak zaciętych końcówkach ostatecznie złamał swojego rywala. Ale nic bardziej mylnego! Munar wrócił do gry i od stanu 2:2 w trzecim secie całkowicie zdominował to spotkanie! Hiszpan od tamtego momentu wygrał dziesięć gemów z rzędu! W sumie w 70 minut wygrał trzeciego seta 6:2, a czwartego 6:0.
Zobacz też: Fręch nie wytrzymała z Vondrousovą. Zwykle tak nie reaguje
W ten sposób dotarliśmy do rozstrzygającej, piątej partii. W tej dopingowany przez własną publicznością Fils podniósł poziom gry i byliśmy świadkami wyrównanej gry, która była obecna w pierwszym i drugim secie. Znowu było po jednym przełamaniu z obu stron i tak dotarliśmy do wyniku 4:4 i serwisu Filsa. Obaj zawodnicy byli bardzo zmęczeni, więc skracali wymiany, co prowadziło do sporych błędów, ale też niesamowitych winnerów. Francuz obronił pięć break pointów i po ponad dziesięciu minutach oraz rozegraniu 16 punktów wygrał gema i prowadził 5:4.
W kolejnym gemie Munar nie wytrzymał presji, Filsowi dopisało szczęście przy ostatniej piłce, gdyż ta zatańczyła na siatce, spadła tuż za nią po stronie Hiszpana, który co prawda do niej dobiegł, ale tylko wystawił ją rywalowi do skończenia. Tym samym Arthur Fils ostatecznie po 4 godzinach i 30 minutach (via Flashscore) wygrał cały mecz 7:6(7-3), 7:6(7-4), 2:6, 0:6, 6:4 i zameldował się w trzeciej rundzie, gdzie jego rywalem będzie lepszy z pary Andriej Rublow (15. ATP) - Adam Walton (91. ATP). Kibice zgromadzeni na trybunach ryknęli ze szczęścia. A sam zawodnik z euforii aż zdjął koszulkę.
"Szalony mecz, szalona publiczność, szalony sport. Tenis!" - zachwycał się dziennikarz Gaspar Ribeiro Lanca, publikując zdjęcie napiętego Filsa.
Czy mecz Munara z Filsem był najdłuższym w tegorocznym Roland Garros? Opierając się na danych Flashscore wyrównali oni czas meczu Daniela Elahiego Galana (122. ATP) z Valentinem Royerem (120. ATP) w pierwszej rundzie, który Kolumbijczyk wygrał 7:6(8-6), 6:3, 3:6, 6:7(4-7), 7:5. Obaj przebywali według tego portalu na korcie również 4 godziny i 30 minut.