Kibice Barcelony są wściekli na prezesa klubu Joana Laportę i jego zarząd w związku z fiaskiem rejestracyjnym dotyczącym letnich transferów Daniego Olmo i Pau Victora.
Grupa fanów „Som un Clam” otwarcie wezwała Laportę do rezygnacji, powołując się na złe zarządzanie i złamane obietnice.
Kataloński klub, już borykający się z problemami finansowymi, znajduje się w tej chwili w ogniu krytyki za niezarejestrowanie dwóch kluczowych zawodników na drugą połowę sezonu.
Kontrowersje ponownie wzbudziły wątpliwości co do przywództwa Laporty i tego, czy uda mu się przywrócić stabilność Barcelonie.
W zjadliwym liście Joan Camprubi Montal, prezes „Som un Clam”, określiła sytuację jako „amatorską i nieobliczalną”. Oskarżył Laportę o narażanie wyników zespołu i długoterminowej przyszłości klubu. Grupa nawoływała także fanów do mobilizacji i żądania odpowiedzialności.
Kibice Barcelony zwracają się przeciwko Laportie
Laporta, niegdyś postrzegana jako wybawicielka po burzliwej epoce Bartomeu, w tej chwili spotyka się z rosnącą krytyką. Kibice w mediach społecznościowych wyrazili swoje rozczarowanie, zarzucając mu, iż sprzedaje przyszłość klubu dla krótkoterminowych zysków.
Jeden z fanów napisał: „Laporta przyniosła jedynie fałszywą nadzieję. To prawdziwy polityk, same obietnice i żadnych rezultatów”. Inny dodał: „Użył nazwiska Messiego, aby zostać wybranym, i od tego czasu tylko zaszkodził klubowi”.
Finansowe skutki sagi o Danim Olmo mogą kosztować Barcelonę ponad 340 milionów dolarów, zwiększając frustrację. Choć agent Olmo zapewnił, iż zawodnik jest skłonny zostać, jego przyszłość w drużynie pozostaje niepewna.
Co dalej z Barceloną?
Następny mecz Barcelony w Copa del Rey może zostać przyćmiony ciągłymi niepokojami.
Tymczasem zarząd w dalszym ciągu poszukuje rozwiązań umożliwiających rejestrację Olmo i Victora. Niezależnie od tego, czy im się to uda, czy nie, szkoda dla reputacji Laporty może być nieodwracalna.