Katastrofa Sochana w NBA. Tak potraktował maskotkę Chicago Bulls

2 godzin temu
Jeremy Sochan nie popisał się w wyjazdowym meczu San Antonio Spurs z Chicago Bulls. Polak spędził na parkiecie tylko nieco ponad 10 minut i przez ten czas niczego wielkiego nie zrobił, z nim zespół wypadał blado. W dodatku przed meczem 22-latek niezbyt ładnie potraktował byka Benny'ego, maskotkę rywali.
Jeremy Sochan niedawno wrócił do gry w San Antonio Spurs i dobrze spisał się przeciwko Los Angeles Lakers (16 punktów). Potem gorzej poszło mu przeciwko Houston Rockets (tylko 2 pkt) i New Orleans Pelicans (10 pkt), a o wtorkowym meczu z Chicago Bulls będzie chciał gwałtownie zapomnieć.

REKLAMA







Zobacz wideo Artur Szpilka szczerze o Tomaszu Oświecińskim: To jest aktor, a nie fighter



Jeremy Sochan nie zachwycił w San Antonio Spurs. Przeciw Chicago Bulls lepiej grali bez Polaka
Polak zaczął na ławce rezerwowych, a na parkiet wszedł pod koniec pierwszej kwarty, którą jego zespół wygrał 34:26. W drugiej kwarcie 22-latek zdobył jeden punkt (z rzutu wolnego), ale po tej odsłonie jego drużyna przegrywała 63:64.


W trzeciej części Sochan nie dołożył ani punktu, a Bulls prowadzili już 98:89. W czwartej kwarcie reprezentant Polski już nie pojawił się na boisku - przez nieco ponad 10 minut zdobył jeden punkt, miał jedną zbiórkę i jeden przechwyt. Jednak miał też najgorszy w zespole bilans "plus minus", podczas jego obecności na parkiecie Spurs zdobyli o 10 pkt mniej niż rywale. Jakby tego było mało, to bez 22-latka pokazali moc w ostatniej odsłonie i wygrali mecz 121:117.


Tak Jeremy Sochan potraktował maskotkę Chicago Bulls
Jeszcze przed meczem doszło do zaskakujących scen z udziałem Polaka. Maskotka gospodarzy, czyli byk Benny the Bull, miała na parkiecie rozstawiony stolik z szachownicą oraz kartką: "Nie dokończyliśmy naszej rozgrywki". Było to nawiązanie do sytuacji z 7 stycznia, gdy miejscowi ostatnio podejmowali Spurs - wówczas przed meczem Benny także miał rozstawioną planszę. To było odniesieniem do tego, iż Victor Wembanyama kilka wcześniej (pod koniec grudnia 2024 r.) w Nowym Jorku rozgrywał partie szachów z kibicami na świeżym powietrzu. I w styczniowym "starciu" z Bennym właśnie Francuz wykonał pierwszy ruch, a drugi Sochan.






Tym razem 22-latek znów podszedł do planszy. Najpierw zrobili to Stephon Castle i De'Aaron Fox, a za moment pojawił się Polak w towarzystwie Castle'a. Ten ostatni zabrał jedną figurę, a Sochan przewrócił wszystkie pozostałe, kończąc rozgrywkę. Następnie Fox zabrał szachownicę, podczas gdy reprezentant Polski oddał jedną figurkę Benny'emu. "I'm telling Pop (tłum. powiem Popowi)" - napisano na koncie maskotki w serwisie X.









"Pop" odnosiło się do Gregga Popovicha, legendarnego trenera Spurs, który w trakcie poprzedniego sezonu opuścił ławkę trenerską z powodów zdrowotnych. Zastępował go asystent Mitch Johnson, który przed obecnym rozgrywkami został oficjalnie mianowany na pierwszego szkoleniowca.
Zobacz też: Był milionerem, a teraz żebrze na ulicy. Absolutny upadek
Pod wodzą 38-latka San Antonio Spurs spisują się bardzo dobrze. Aktualnie mają bilans ośmiu zwycięstw i dwóch porażek, co daje im drugie miejsce w Konferencji Zachodniej (broniący tytułu Oklahoma City Thunder mają 10-1). Zespół Jeremy'ego Sochana kolejny mecz rozegra w nocy ze środy na czwartek (czasu polskiego) przeciwko Golden State Warriors (aktualny bilans 6-5).
Idź do oryginalnego materiału