Katastrofa reprezentacji Polski na początek Euro. Nie było czego zbierać

2 godzin temu
Zdjęcie: screen: Eurosport


Polskie piłkarki manualnie nie sprawiły niespodzianki w pierwszym meczu mistrzostw Europy. Na start zawodniczki Arnego Senstada nie podołały aktualnym mistrzyniom świata i srebrnym medalistkom olimpijskim. Wysoko przegrały z Francją 35:22 i na ten moment są na ostatnim miejscu w swojej grupie. Mimo to wciąż mają szanse na awans. Przed nimi dwa mecze rundy wstępnej.
Reprezentacja Polski od wysokiej porażki rozpoczęła rozgrywane w Austrii, Szwajcarii i na Węgrzech mistrzostwa Europy w piłce manualnej kobiet. W pierwszym meczu rundy wstępnej w Bazylei czekało ją zadanie najtrudniejsze z możliwych. Polki zmierzyły się utytułowanymi Francuzkami, a więc mistrzyniami świata sprzed roku i wicemistrzyniami olimpijskimi z Paryża. Niestety różnica klas była bardzo widoczna.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek: To był dla mnie ogromny cios



Różnica klas. Polki gorsze od Francji na start mistrzostw Europy
Polki dobrze weszły w mecz, bo już na początku trafieniem popisała się Monika Kobylińska. Niestety Francuzki odpowiedziały aż czterema trafieniami. Z biegiem czasu ich przewaga jedynie rosła. Po 10 minutach było już 10:4. Po kolejnych 10 i golu Ondono Francja odskoczyła aż na osiem trafień (14:6). Mimo kilku dobrych akcji Pauliny Uścinowicz czy Aleksandry Rosiak tak potężna strata utrzymała się do końca pierwszej części spotkania. Na przerwę nasze zawodniczki schodziły przy stanie 10:18.


Po zmianie stron nasz zespół długo pozostawał kompletnie nieskuteczny. Dopiero po pięciu minutach strzelecką niemoc przełamała Magda Balsam. Rywalki w tym czasie rzuciły jednak trzy gole. Wtedy gra nieco się wyrównała, ale Polkom przez cały czas nie wychodziło odrabianie strat. 10-punktowa strata się utrzymywała, a w samej końcówce Francuzki znów odskoczyły. Po trzech bramkach z rzędu Zaadi Deuny, Kanor i Granier było 30:17.
Polska na szarym końcu po druzgocącej porażce. Oto sytuacja w ME
Na ostanie minuty trener Senstad poprosił jeszcze o czas, ale na kilka się to zdało. Dwa gole co prawda rzuciła jeszcze Nosek, a jeden Uścinowicz, ale rywalki skutecznie odpowiadały. 13 bramek przewagi utrzymało się do końcowej syreny i skończyło się porażką 35:22. Najlepiej punktującą w naszej ekipie była Paulina Uścinowicz, która rzuciła tylko cztery gole.


Dla Biało-Czerwonych to jednak nie koniec marzeń o wyjściu z grupy. Przed nimi jeszcze dwa mecze. W sobotę zagrają z Portugalią, a w poniedziałek z Hiszpanią. Do kolejnej rundy przejadą dwa najlepsze zespoły z każdej z grup. Na ten moment Polki są na ostatniej pozycji w grupie C. Prowadzi Francja, przed Hiszpanią (obie ekipy mają po dwa punkty). Portugalia jest trzecia z zerowym dorobkiem.
Idź do oryginalnego materiału