Karol Stopa o nowym trenerze Igi Świątek. O tych słowach będzie głośno

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=wpUtdewBeJs fot. REUTERS/Issei Kato


Wybór Wima Fissette'a na nowego trenera Igi Świątek wzbudził ogromne emocje w kibicach oraz ekspertach. Jedni są pełni optymizmu z uwagi na spore doświadczenie Belga na najwyższym poziomie. Inni z kolei boją się, jako iż Fissette nigdzie nie zagrzał miejsca na bardzo długo. Do tych drugich należy Karol Stopa. Komentator Europsortu wyraził wiele obaw i sceptycyzmu względem wyboru Igi w rozmowie z dziennikiem "Fakt".
Czy praca z bardzo wieloma zawodniczkami jest atutem, czy sygnałem, iż nikt na dłuższą metę nie potrafi się z tobą dogadać? To główne pytanie stawiane po wyborze Igi Świątek w kwestii nowego trenera. Został nim Belg Wim Fissette. Doświadczenia mu nie brak. Był szkoleniowcem m.in. Kim Clijsters, Wiktorii Azarenki, Andżeliki Kerber czy Naomi Osaki. Z tą ostatnią rozstał się w tym roku po US Open i średnio udanym sezonie.

REKLAMA







Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"



Wim Fissette budzi skrajności. Jaka jest prawdziwa twarz Belga?
Jednocześnie np. Kerber w trakcie pracy z nim potrafiła wygrać Wimbledon 2018, a wspomniana Osaka jeszcze przed przerwą macierzyńską triumfowała w US Open 2020 oraz Australian Open 2021. CV ma więc bogate, ale właśnie, czy nie za bogate. Iga Świątek miała jak dotąd w seniorskiej karierze dwóch trenerów, z którymi pracowała przez lata. Fissette prowadził wiele zawodniczek, ale niezbyt długo. Pod tym kątem bronił go choćby ekspert Paweł Ostrowski, który w rozmowie ze Sport.pl zauważył, iż nie wszystkie zawodniczki też nadają się do pracy z tym samym trenerem przez długi czas.


Karol Stopa pełen obaw. Fissette nie rozwinie Świątek?
O wiele bardziej sceptycznie podszedł do tego Karol Stopa. Komentator Eurosportu nie bał się w przeszłości otwarcie mówić o niedostatkach Świątek. Teraz z kolei w rozmowie z dziennikiem "Fakt" z bardzo dużą ostrożnością mówił o entuzjazmie względem Wima Fissette'a, wskazując niepokojąco dużą liczbę niewiadomych.
- Oczywiście może zadziałać efekt nowej miotły i Iga może potrenować z nim dwa tygodnie, a potem polecieć do Rijadu i wygrać "na świeżości" WTA Finals. Z pierwszymi ocenami efektów pracy Belga trzeba będzie jednak poczekać trochę dłużej. Za dużo jest znaków zapytania. Największy jest taki, jak on będzie dogadywał się z Igą i resztą członków jej sztabu - powiedział Stopa.


Jego zdaniem fakt tak częstego zmieniania przez Fissette'a zawodniczek zdecydowanie bardziej zastanawia, aniżeli jest jego atutem. - Od 2009 r. do teraz było ich aż 12, Świątek będzie trzynasta. Do tego było kilka dziwnych manewrów z jego strony, jak z tą Chinką, którą porzucił, bo zapragnęła mieć go z powrotem Osaka. A po US Open ta sama Osaka mu podziękowała. Można ją zresztą zrozumieć, bo na początku ich ponownej współpracy Japonka zaczęła grać lepiej, ale później znów wszystko siadło. Nie wiemy, czy to była wina Belga, czy samej Osaki, ale to daje do myślenia. o ile pracujesz z tak dużymi nazwiskami i z żadną z tych osób nie jesteś w stanie się utrzymać na dłużej, to ja nie jestem przekonany, czy to jest atut - podkreślił Karol Stopa.
Idź do oryginalnego materiału