Karaś o kulisach afer dopingowych. Teraz będzie reprezentował inny kraj

5 godzin temu
Słynny triatlonista Robert Karaś ma za sobą dwie głośne afery dopingowe. Z najnowszych wypowiedzi sportowca wynika jednak, iż może on liczyć na wsparcie sponsorów i pewnego kraju położonego w Azji. Przyznał, iż z "dumą będzie go teraz reprezentował".


Robert Karaś był przez lata uznawany za najlepszego triatlonistę. Kilkukrotnie obronił tytuł mistrza świata i rekordzisty w Ultra Triathlonie. Problemy w jego karierze zaczęły się jednak w 2023 roku, gdy podczas zawodów w Brazylii wykryto w jego organizmie niedozwolone substancje. Rok później badania wykonane na Florydzie również wyszły na niekorzyść sportowca.

W konsekwencji Amerykańska Agencja Antydopingowa zdyskwalifikowała Polaka na 8 lat (przedłużono czas kary, ponieważ Karaś naruszył przepisy dwa razy). Ostatnio triatlonista wystąpił w "Dzień dobry TVN", gdzie w rozmowie z Mateuszem Hładkim opowiedział o kulisach afer dopingowych.

Robert Karaś o kulisach afer dopingowych. Teraz będzie reprezentował inny kraj


Z jego relacji wynikało, iż to nie z myślą o triathlonie zażył zakazane substancje. Chodziło o przygotowania do walk Fame MMA. Sportowiec ulegał wówczas licznym kontuzjom. Poszedł więc do "lekarza", bo usłyszał wcześniej radę, iż "powinien być inaczej suplementowany". Okazało się, iż polecony "lekarz" wcale nie miał odpowiednich kompetencji i przepisał Karasiowi niewłaściwe suplementy.

Nie da się ukryć, iż sportowiec wiele stracił wizerunkowo. W najnowszym wywiadzie zdradził jednak, iż są sponsorzy, którzy się od niego nie odwrócili. Karaś może liczyć na wsparcie ze strony Królestwa Bahrajnu – niewielkiego kraju położonego w Azji.

– Nic nie straciłem sportowo, bo przez cały czas mogę robić sobie wyzwania. Mogę teraz wyjść zrobić 10-krotnego Ironmana i przez cały czas będzie o tym głośno. Mnie wspiera Królestwo Bahrajnu i moi sponsorzy. Im nie zależy, żebym startował w zawodach – powiedział i dodał, iż pomaga mu "osoba z rodziny królewskiej, która chce go wykorzystać do promocji kraju". – Z dumą będę reprezentował Bahrajn. Raczej nie żałuję, iż zażyłem te substancje – podsumował.

Idź do oryginalnego materiału