Kapitan Chelsea naprawdę to powiedział po meczu z Legią

1 dzień temu
- Może nie uszanowaliśmy rywalizacji. jeżeli nie przygotujesz się dobrze, zapłacisz za to - powiedział Reece James po porażce z Legią Warszawa. Kapitan Chelsea tłumaczył się z niespodziewanej porażki na Stamford Bridge, po której on i reszta zespołu zostali wybuczeni przez fanów. - Rozumiem frustrację - stwierdził.
Legia Warszawa na pożegnanie z Ligą Konferencji sprawiła niemałą sensację i pokonała 2:1 Chelsea na Stamford Bridge (dwumecz przegrała 2:4). Za to w londyńskim zespole, mimo awansu, atmosfera jest kiepska.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii Warszawa? Kosecki: Urban, Magiera i Berg to trzy super kandydatury


Legia Warszawa pokonała Chelsea na Stamford Bridge. Reece James sypie głowę popiołem
Porażka z polskim klubem to dopełnienie ponurego obrazu ostatnich dni, gdy Chelsea zawodziła również w Premier League (remisy z niżej notowanymi Ipswich i Brentfordem) - a przecież jej głównym celem jest powrót do Ligi Mistrzów. Po ostatnim gwizdku czwartkowego spotkania gospodarze zostali wybuczeni, a potem musieli tłumaczyć się przed dziennikarzami.


- To był słaby występ - nie ukrywał kapitan Reece James (cytat za: "The Guardian"). - Mieliśmy przewagę 3:0, może to miało wpływ na to, iż puściliśmy nogę z gazu. Może nie uszanowaliśmy rywalizacji. jeżeli nie przygotujesz się dobrze, zapłacisz za to. To wpłynie na nastawienie. U ludzi będzie to gdzieś z tyłu głowy. Rozumiem frustrację. Kibice przychodzą, żeby zobaczyć emocje. Oglądanie nas było frustrujące - przyznał.
Zobacz też: Anglicy wyciągnęli telefony, gdy zobaczyli, co wyprawiają kibice Legii
- Nie mamy żadnych wymówek. (W meczu z Legią - red.) nie było postępu. jeżeli już, to był krok wstecz. [...] Przegraliśmy, choć nie powinniśmy byli przegrać - dodał 25-letni obrońca, cytowany przez dziennik "Daily Mail".


Chelsea wyeliminowała Legię Warszawa z Ligi Konferencji, ale jeszcze może wrócić do Polski
Mimo porażki Chelsea gra dalej, a jej kolejnym przeciwnikiem będzie Djurgarden, który w czwartkowym rewanżu z Rapidem Wiedeń wygrał 4:1 (po dogrywce), a cały dwumecz 4:2. jeżeli londyńczycy wyeliminują Szwedów, to wrócą do Polski na finał, który odbędzie się 28 maja we Wrocławiu. W drugim półfinale zagrają Fiorentina, walcząca o trzeci z rzędu występ w finale LK, oraz Betis, pogromca Jagiellonii Białystok (3:1 w dwumeczu).
Idź do oryginalnego materiału