Kamil Majchrzak (102. ATP) imponował formą i dobrą grą w ostatnich tygodniach. W turnieju w Marrakeszu dotarł do półfinału, gdzie grał z Tallonem Griekspoorem jak równy z równym, ale przegrał 5:7, 6:7. W Madrycie także bardzo dobrze czuł się na mączce. Awansował do finału, w którym zmierzył się z Marinem Ciliciem (117. ATP). Chorwat to triumfator US Open z 2014 r. i były trzeci najlepszy tenisista świata.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Trzy zacięte sety w finale z udziałem Kamila Majchrzaka
Polski tenisista od początku wyglądał pewnie na korcie, starał się grać wszechstronnie. Szczególnie mógł się podobać jego bekhend - niewygodny do odbioru i niezwykle precyzyjny, gdy była okazja skończyć akcję w ten sposób.
Cilić jednak nie dawał za wygraną, chętnie szukał gry skrótem, próbował kończyć forhendem. Nie pozwalał Majchrzakowi na częstą zmianę kierunku.
Pierwsze trzy gemy były wyrównane, a najważniejszy okazał się czwarty gem. Wtedy Majchrzak wygrał do 15, znacznie przyspieszył grę. Kolejnego gema wygrał do zera i miał komfortową przewagę, którą kontrolował do końca partii. Majchrzak zasłużenie wygrał seta 6:3 w 36 minut. Dostaliśmy potwierdzenie dobrej formy Polaka.
Drugi set był znacznie bardziej wyrównany. Cilić poprawił serwis, częściej punktował przy returnie. Majchrzak dalej grał różnorodny tenis, ale coraz częściej zdarzały mu się niewymuszone błędy, wyrzucał piłki na aut przy dłuższych wymianach.
Obaj mieli dwie okazje na przełamanie we wczesnej fazie seta - Majchrzak w pierwszym gemie, Cilić w czwartym, ale obronili wszystkie piłki. Dopiero w dziesiątym gemie Chorwat przełamał Polaka, ale to było bardzo ważne przełamanie, bo na wygranie seta 6:4 i doprowadzenie do trzeciej partii.
Zobacz też: Wielki konflikt w Lechu Poznań. Frederiksen odpowiada. "Absolutnie"
W trzecim secie obraz gry wyglądał podobnie. Cilić świetnie serwował i mocno grał z forhendu, ale nie miał sposobu na odchodzące piłki po bekhendzie Majchrzaka. Dużo się działo w trzecim gemie, kiedy Polak miał aż cztery break pointy, ale żadnego z nich nie wykorzystał. Chwilę później Cilić mógł drugi raz w tym meczu przełamać Majchrzaka, ale zepsuł dwie akcje i zaprzepaścił szansę.
Spotkanie zostało przerwane przy stanie 3:2 dla Cilicia w trzecim secie z powodu ulewy. Obaj grali przez prawie dwie godziny. Mecz został wznowiony po ponad trzech godzinach. Rozpoczął się on świetnie dla Majchrzaka, który wygrał aż siedem punktów z rzędu! Polak miał trzy szanse na przełamanie Chorwata. Dwie zmarnował, ale przy trzeciej zdobył punkt i wygrywał 4:3 z przełamaniem!
W kolejnym gemie, przy podaniu Majchrzaka, doszło do gry na przewagi. Przy równowadze w dwóch akcjach z rzędu Cilić popełnił niewymuszone błędy. Chorwat potrafił jeszcze wygrać swoje podanie, choćby bez straty punktu. Polak w 10. gemie dopełnił jednak formalności i cieszył się ze zwycięstwa.
Kamil Majchrzak awansował na 91. miejsce w rankingu ATP i ma pewne miejsce w głównej drabince tegorocznego French Open.
Finał turnieju ATP Challenger 100 w Madrycie
Marin Cilić (Chowacja, ATP 117.) - Kamil Majchrzak (ATP. 102) 3:6, 6:4, 4:6.