Bayern Monachium prowadzi w tabeli Bundesligi i duża w tym zasługa Harry'ego Kane'a. Niemiecka drużyna strzeliła 65 bramek w tym sezonie, z czego aż 21 jest autorstwa Anglika. To pokazuje, iż napastnik wszedł perfekcyjnie w buty Roberta Lewandowskiego i prowadzi drużynę do triumfu w lidze. Ba, w jednej ze statystyk przebił choćby Polaka. Naszemu rodakowi nigdy nie udało się tego osiągnąć.
REKLAMA
Zobacz wideo Co z reprezentacją po Lewandowskim? Żelazny: Jest słabo. Polacy grają w słabych klubach
Harry Kane się nie zatrzymuje. Tymi trafieniami przeszedł do historii
W piątkowy wieczór Bawarczycy podejmowali na własnym stadionie Werder Brema. I dość pewnie rozbili rywali 3:0. Dwie bramki zdobył nie kto inny, jak Kane. Co więcej, obie padły z rzutów karnych. Były to trafienia numer osiem i dziewięć dla Anglika z "jedenastki" w tym sezonie Bundesligi. Tym samym na dobre zapisał się na kartach historii.
Po raz ostatni takim wyczynem mógł się pochwalić legendarny i słynący ze zdobywania goli golkiper Hans Jorg Butt. On także dziewięciokrotnie pokonał bramkarza rywali z rzutu karnego w Bundeslidze. Miało to miejsce w okresie 1999/2000, a więc 25 lat temu. Tyle tylko, iż przecież przed Kane'm kolejne mecze i niewykluczone, iż zdobędzie kolejne takie gole. Tym bardziej iż jest pierwszym wyborem Vincenta Kompany'ego, jeżeli chodzi o wykonywanie "jedenastek".
Jak wspominaliśmy, choćby Lewandowski w najwyższej formie aż tak wielu bramek z rzutów karnych nie zdobywał w Bundeslidze. Najwięcej Polak strzelił w okresie 2020/21, bo aż osiem. Warto jednak wspomnieć, iż na liczbę "jedenastek" strzelcy nie mają wpływu i niekoniecznie mniejsza liczba trafień 36-latka wynikała z braku precyzji, a właśnie z mniejszej liczby dyktowanych rzutów karnych.
Harry Kane dokonał kosmicznej rzeczy
A to nie jedyna statystyka, w której Kane pobił Lewandowskiego. W meczu z Holstein Kiel (4:3), który odbył się przed tygodniem, Anglik zdobył dwa trafienia. Ostatnie z nich było jego 54. golem w Bundeslidze. Do osiągnięcia takiego wyniku potrzebował zaledwie 50 spotkań. Takim wyczynem nie może się pochwalić żaden inny piłkarzy tych rozgrywek. Dla porównania Lewandowski potrzebował 91 meczów, by 54 razy pokonać bramkarza z Bundesligi.