Kamiński jest po prostu niemożliwy! To była czwarta minuta

3 tygodni temu
Jakub Kamiński pokazał się ze znakomitej strony w ostatnich meczach reprezentacji Polski. W starciu z Holandią strzelił gola, który dał nam remis 1:1. Powrót do klubu w jego wykonaniu jest jednak równie imponujący. W sobotę Polak strzelił swoją piątą bramkę w tym sezonie Bundesligi. Pokonanie bramkarza zajęło mu zaledwie cztery minuty.
Jakub Kamiński kapitalnie otworzył sobotni, domowy mecz FC Koeln z Eintrachtem Frankfurt. Skrzydłowy reprezentacji Polski już w czwartej minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki ostro o piłkarzach Legii: Na niektórych z was się nie da patrzeć


Tak Jakub Kamiński wpisał się na listę strzelców. Piąty gol w sezonie
Spory udział przy tym trafieniu miał jednak inny gracz FC Koeln Ragnar Ache. To właśnie on wystartował do długiego podania z głębi pola od Dominique'a Heintza. Napastnik wyskoczył przed linię obrońców Eintrachtu, wpadł w pole karne i minął wychodzącego bramkarza rywali. Nie miał jednak dogodnej pozycji do strzału, więc odwrócił się i wyłożył piłkę do podążającego za akcją Kamińskiego. Polak wykorzystał okazję i spokojnie uderzył na pustą bramkę.


Zrobił to zresztą z chirurgiczną precyzją, bo uderzył lekko, precyzyjnie w okienko. Kibice na potwierdzenie tego gola musieli jednak trochę poczekać. Wszystko przez wątpliwości sędziów, czy Ache, który asystował przy trafieniu, nie był wcześniej na spalonym. Ostatecznie po konsultacji z VAR-em sędzia bramkę uznał i Kamiński mógł świętować.


Dla Polaka był to już piąty gol w tym sezonie Bundesligi. Wcześniej trafiał w spotkaniach z HSV, VfB Stuttgart, VfL Wolfsburg i Freiburgiem.
Ostatecznie FC Koeln przegrało to spotkanie 3:4, a Kamiński rozegrał pełne 90 minut.
Idź do oryginalnego materiału