Kamil Minda o Denisie Załęckim! Komentuje jego odejście z klubu: „Gdzie jest ta sztywność?”

2 lat temu
Zdjęcie: Fot. YouTube/Facebook


Kamil Minda w ostatnim wywiadzie został zapytany o Denisa Załęckiego i wypowiedział się na temat powodu, przez który freak fighter odszedł z Akademii Sportów Walki Wilanów.

„Bad Boy” przez krótki czas przygotowywał się pod okiem Mirosława Oknińskiego, jednak gwałtownie zakończył współpracę z trenerem. Podjął taką decyzję, gdyż sporo mówiło się o tym, iż w wilanowskim klubie ćwiczą m.in. policjanci czy osoby, które współpracowały z organami ścigania.

Wiesz co, jak mam być szczerym, to przed rozpoczęciem z Mirosławem Oknińskim były troszeczkę takie dziwne informacje na temat jego, już tam bardziej nie będę się wypowiadał. Po walce podbiło do mnie paru takich sztywnych ludzi, powiedziało, co jest pięć i stety niestety musiałem zrezygnować z treningów – mówił Denis przed jedną z walk w High League.

Teraz Minda, który rozmawiał z Arturem Przybyszem, przyznał iż nie rozumie postawy Załęckiego. Podopieczny Oknińskiego był bowiem w wojskowej żandarmerii, jednak w żaden sposób nie przeszkadzało to Denisowi:

– Wiedziałem o tym, iż przerwał te treningi, iż od sztywnych się dowiedział, iż tutaj taka ekipa. Sam byłem zdziwiony, bo stoję tyłem obrócony do trybun, krzesełek i nagle ktoś przychodzi i z całej siły mnie uderza w plecy. Odwracam się a tu… Denis Załęcki: „Siema mordo”. Normalnie rozmawiał ze mną. Ja nie wiem, gdzie jest ta sztywność. On pewnie wie, iż byłem w żandarmerii wojskowej. Podszedł, przybił piątkę i tyle, nie chcę tego oceniać.

Idź do oryginalnego materiału