Kamil Brzozowski wierzy w triumf. Za zespołem dużo pracy. „Do Rzeszowa po zwycięstwo”

speedwaynews.pl 12 godzin temu

Przed Moonfin Malesą Ostrów Wielkopolski istotny mecz w Rzeszowie. To będzie prawdziwy sprawdzian dla zespołu z województwa wielkopolskiego po porażce na domowym obiekcie z Cellfast Wilkami Krosno. Zespół na Podkarpacie jedzie bojowo nastawiony i z wiarą o dobry wynik. A czego Kamil Brzozowski obawia się najbardziej? Niepewnej aury

– Najbardziej chyba na razie obawiamy się pogody, bo może popadać w Rzeszowie. Jesteśmy dobrej myśli przed meczem. Jutro mamy trening, gdzie Norbert Krakowiak i Sebastian Szostak będą testować trochę. Norbi te swoje jednostki które ma, a Seba spróbuje przetestować nowy silnik, na którym ostatnio jeździł samemu. Jutro wypróbuje go spod taśmy z kolegami z zespołu. Jedziemy do Rzeszowa po to żeby walczyć i liczymy na zwycięstwo – zdradził trener Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski.

W pierwszym meczu trochę kłopotów miał Oliver Berntzon. U Szweda było widać brak szybkości i problemy. Poza tym, iż przy okazji inauguracyjnego meczu był chory to także nie mógł znaleźć do końca ustawień na ostrowski owal. W ostatnich dniach jednak odbył kilka treningów na torach bardziej „betonowych”, a przed meczem trenował będzie także w Ostrowie.

– Oliver Berntzon miał troszeczkę problemów. Był chory – to raz, a dwa, iż po tych sparingach mówił o problemach z twardym torem. Ostatnio trenował jednak dużo w Gnieźnie. Też poprzestawiał parę silników na te tory. Jutro zawita do nas na trening i również będzie sprawdzał jak to wszystko wygląda – kontynuował Kamil Brzozowski.

Rywalizacja, ale zdrowa

O ile miejsca seniorskie są „obstawione”, o tyle walka o skład trwa wśród najmłodszych żużlowców. Młodzież Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski pomimo tego znakomicie się dogaduje, a chłopaki tworzą bardzo zgraną ekipę. Czasami zrobią sobie psikusy, ale każdy zna zasady panujące w zespole.

– Juniorzy spędzają razem dużo czasu m.in. w warsztacie. Są tam wszyscy młodzi, jest tam cała piątka. Razem się nakręcają, ale też potrafią zrobić po złości jakiegoś psikusa. Taka jest młodość. Cieszę się, że, nie utworzyły się „obozy”. Każdy każdego dobrze szanuje i doskonale wiedzą, jakie są u nas zasady odnośnie meczu ligowego – zakończył szkoleniowiec.

Kamil Brzozowski zadebiutował już w roli trenera pierwszej drużyny
Idź do oryginalnego materiału