Justyna Kowalczyk przemówiła po śmierci męża. Słowa łamią serce

1 godzina temu
Zdjęcie: screen: https://www.facebook.com/photo/?fbid=1126347978861434&set=a.241944890635085


17 listopada mija 1,5 roku od śmierci Kacpra Tekieliego podczas wspinaczki na szwajcarski szczyt Jungfrau. Himalaista zostawił żonę Justynę i synka Hugo. O tej dacie doskonale pamięta Justyna Kowalczyk-Tekieli. Jej słowa z niedzielnego wpisu chwytają za serce. Kowalczyk-Tekieli zawarła w nim fragment z filmu "Bezsenność w Seattle". - Wyprowadzanie życia na prostą nie było łatwe - mówiła Kowalczyk w jednym z wywiadów.
17 maja 2023 r. zmarł Kacper Tekieli, polski himalaista i mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli. Alpinista zginął w lawinie podczas wspinaczki na szwajcarski Jungfrau (4158 m). Dawniej wspinał się w Alpach, Norwegii, Kaukazie czy na Alasce. - Nasz alpinista wspinał się bezpiecznie. Przykładał do tego dużą wagę, ale widać, iż góry są czasami nieprzewidywalne. Znalazł się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie - mówił Leszek Cichy w rozmowie z Polską Agencją Prasową, wspominając Tekieliego.

REKLAMA







Zobacz wideo Sobiesław Zasada odsłania nietypowe auto









Czytaj także:


Zniszczoł odpalił bombę! Ujawniamy prawdę o niesamowitym skoku Polaka



- Wyprowadzanie życia na prostą nie było łatwe, kiedy wyzwaniem zaczynają być choćby zwykłe rzeczy. Jak jest ta druga osoba, to dzielicie się obowiązkami, a tu nagle wszystko zostało na mojej głowie i jeszcze musiałam sobie poradzić z ogromną traumą. Pozwoliłam sobie na wszystkie emocje. Niejednokrotnie w miejscu publicznym się rozbeczałam - mówiła Justyna Kowalczyk-Tekieli w rozmowie z "Magazynem na Szczycie".
30 maja 2023 r. Tekieli został pochowany na Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku, a więc w jego rodzinnym mieście. "Filozof. Alpinista. Taternik. Siłacz. Buntownik. Wrażliwiec. Obrońca zwierząt. Apostata. Esteta. Koneser. Kot. Świat, jaki zastałam po Kacpra śmierci i pustka, której w żadnej mierze wypełnić nie potrafię, utwierdzają mnie w przekonaniu, iż był najlepszym Człowiekiem, jakiego w życiu poznałam" - pisała Kowalczyk-Tekieli w mediach społecznościowych, wspominając męża w pierwszą rocznicę jego śmierci.






Czytaj także:


Legendę łączy ze Świątek wyjątkowa relacja. Teraz ogłasza i ucieszy Polkę



Wpis Kowalczyk chwyta za serce. "18 miesięcy"
Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała wpis na Facebooku, w którym podzieliła się z kibicami jednym ze wspólnych zdjęć ze zmarłym mężem. "18 miesięcy" - napisała krótko. Później opublikowała cytat z filmu "Bezsenność w Seattle". "Kiedy umarła twoja żona? Półtora roku temu. (...) I co teraz zamierzasz? Będę co rano wstawał z łóżka. I cały dzień oddychał. Za jakiś czas nie będę musiał sobie przypominać, żeby wstawać i oddychać. Jeszcze później przestanę myśleć, jak wspaniale mi kiedyś było" - czytamy.




Tekieli osierocił żonę i synka Hugo. - Żeby dotykać gór w najciekawszym wymiarze, to nie ma nic lepszego niż wspinanie się po nich. Wszystko rozwijało się u mnie stopniowo. Nikt mnie nie zaraził. Nie miałem mentora. Każdy, kto się wspina, szuka swojej drogi. Chodzenie normalnymi ścieżkami to jest turystyka. Owszem, bardzo wymagająca i ambitna, ale jednak turystyka. Uczyłem żonę wspinaczki skalnej oraz górskiej - mówił Tekieli w swoim ostatnim wywiadzie przed śmiercią.
Idź do oryginalnego materiału