
Dokładnie rok temu, 10 sierpnia 2024 roku Julia Szeremeta sięgnęła po srebrny medal olimpijski. Młoda Polka przypomina o swoim wielkim tryumfie i rzuca wyzwanie przyszłości!
Już ponad rok minął, odkąd Julia Szeremeta wzięła udział w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, w trakcie których osiągnęła olbrzymi sukces. Przypomnijmy, iż 21-latka, która wówczas na karku miała ledwie 20 lat, szła do finału jak burza, nie pozostawiając złudzeń swoim rywalkom. Walczyła zarówno efektywnie, jak i efektownie, co oczywiście podobało się dosłownie wszystkim oglądającym.
W finale niestety Julia odniosła porażkę. Nie sięgnęła po tytuł Mistrzyni Olimpijskiej, który padł łupem reprezentantki Tajwanu, Lin Yu-ting. Nie była to bliska walka – Tajwanka świetnie wykorzystywała swój dłuższy zasięg, nie pozostawiając naszej rodaczce pola do popisu. Forma Julii i przede wszystkim srebro, z którym wróciła, było jednak czymś naprawdę niezapomnianym, do czego aż chce się wracać myślami.
ZOBACZ TAKŻE: Sześciu debiutantów zawalczy na gali FAME 27: Kingdom!
Tak też uczyniła Szeremeta, która dziś zamieściła w swoich social mediach następujący wpis:
Dokładnie rok temu… spełniło się jedno z moich największych marzeń – stanęłam na podium Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, zdobywając srebrny medal. To był czas ciężkiej pracy, wyrzeczeń, ale i ogromnych emocji, których nie zapomnę do końca życia. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli we mnie od pierwszego dnia tej drogi – trenerom, rodzinie, przyjaciołom i kibicom. Ten medal jest także Wasz! Teraz patrzę w przyszłość z jeszcze większym głodem sukcesu.
Wicemistrzyni boksu w kategorii do 57 kilogramów celuje jeszcze wyżej. Na myśli ma naturalnie złoto, które zdobyć może już w 2028 roku na terytorium Stanów Zjednoczonych. Warto odnotować, iż w rywalizacji może nie wziąć udziału obrończyni tytułu – wspomniana Yu-ting.
Podyktowane może być to nowymi zasadami wprowadzonymi przez WB, które obligują potencjalne uczestniczki ważniejszych turniejów do przeprowadzenia testu płci. Już wcześniej do czynienia mieliśmy z kontrowersjami na temat Tajwanki, a teraz, gdy nowe ustalenia weszły w życie, wycofała się już z jednych zawodów, w których miała startować, co może prognozować, iż również jej zabraknie przy okazji przyszłych. Oczywiście powód jej decyzji nie jest znany. Zdaniem co poniektórych jest to strach, jednakże inni są zdania, iż Lin nie zamierza dać się tak traktować, tak jak ma to miejsce w przypadku innej zeszłorocznej Mistrzyni Olimpijskiej, Imane Khelif.