JJ McCarthy ujawnia imię i pochodzenie swojego alter ego M. Kaskey-Blomain

1 miesiąc temu
Zdjęcie: JJ


Na co dzień jest kulturalnym 22-latkiem, ale kiedy JJ McCarthy zakłada strój drużyny Minnesota Vikings i wchodzi na boisko, staje się „Dziewiątką” – maszyną do intensywnego rzucania piłką nożną. Najwyraźniej.

Po wideo McCarthy wyglądający na opętanego w szatni Minnesoty po meczu stał się wirusowy, drugoroczny rozgrywający wyjaśnił, jak wygląda jego alter ego pomogło mu utrzymać się w tym sezonie.

„Moim zdaniem nazywam go „Dziewięć” – powiedział McCarthy. „Wychodzi Dziewięć i muszę zrozumieć, że: «OK, nie może grać w najwyższej formie przez trzy i pół godziny». Jak więc znaleźć na uboczu kilka sposobów, aby wrócić do oddechu, do wizualizacji, co w pewnym sensie pozwoli utrzymać tę intensywną wytrzymałość podczas rywalizacji przez całą grę. Ale tak, to tylko czysta wola i determinacja, aby wykonać swoją pracę.

Nazwa Nine oczywiście nawiązuje do numeru McCarthy’ego, a jej istnienie jest stosunkowo nowym zjawiskiem, będącym wynikiem debiutanckiego roku spędzonego na linii bocznej z rozdartą łąkotką.

„Szczerze mówiąc, zaczęło się to pojawiać w tym roku” – powiedział McCarthy. „To wydarzyło się w zeszłym roku podczas IR. Po prostu nigdy nie miałem całego sezonu, w którym tak cholernie chciałbyś tam być, ale nie możesz. To był po prostu narastający gniew, który był gotowy po prostu eksplodować. Postanowiłem go ujarzmić, zamiast pozwolić, by wszedł w autodestrukcyjny sposób i jest to wyjątkowe.

„I w pewnym sensie uwielbiam karmić tego wilka, ponieważ przez całe moje życie w Michigan na mojej dłoni pojawiała się uśmiechnięta buźka oraz stwierdzenie: «Jeśli będziesz się dobrze bawić, będziesz grać lepiej i tak dalej», co jest prawdą. Ale myślę też, iż z nagromadzonego gniewu płynie wielka moc, którą możesz przełożyć na swój występ”.

Channeling „Nine” jak dotąd sprawdził się dla McCarthy’ego w tym sezonie. Vikings mają bilans 2-1 w meczach, które rozpoczął, a on jest świeżo po zdobyciu trzech przyłożeń w zwycięstwie Minnesoty 27-24 nad Detroit Lions. Oczywiście zarówno McCarthy, jak i Nine mają jeszcze wiele do udowodnienia, ale z pewnością są powody do optymizmu.

Intensywność pomaga na boisku, ale po zakończeniu meczu McCarthy musi na razie porzucić swoje alter ego.

„Moja narzeczona zdecydowanie nie lubi, gdy „Nine” wraca do domu” – powiedziała McCarthy. „Świetnie sobie radzi, utrzymując mnie na poziomie umysłu i rozumiejąc, iż w grę wchodzi piłkarz, a także narzeczony, czyli część mnie, ojciec, której oczywiście muszę nadać priorytety 1A, 1B w obu obszarach”.

Będziemy mieli okazję ponownie zobaczyć Nine w niedzielę, kiedy Wikingowie zmierzą się z Baltimore Ravens w zapowiadającym się zaciętym pojedynku.

Idź do oryginalnego materiału