Jesteśmy w elicie! Czerkawski mówi nam, na co naprawdę stać Polaków

1 tydzień temu
Hokejowa reprezentacja Polski wraca do grona najlepszych drużyn globu. Mistrzostwa świata elity ruszają w piątek, a Polacy już w sobotę zagrają być może najważniejszy mecz turnieju z Łotwą. - Podstawowy cel to utrzymanie się w elicie. Każdy punkt i bramka mogą być cenne i trzeba powalczyć z każdym: zarówno z potęgami, jak i przeciwnikami o potencjale bliższym naszemu - mówi Sport.pl Mariusz Czerkawski i tłumaczy, na co stać drużynę Roberta Kalabera.
W piątek w Czechach ruszają hokejowe mistrzostwa świata męskiej elity. Po latach do rozgrywek powracają polscy hokeiści, którzy wywalczyli awans w maju ubiegłego roku. W fazie grupowej Polacy trafili do grupy z takimi gigantami jak: USA, Szwecja i Słowacja, a do tego rywalami Biało-Czerwonych będą także Francja, Kazachstan, Łotwa i Niemcy.
REKLAMA


Zobacz wideo Po wygranej z ZSRR "Przegląd" ukazał się z poślizgiem


O szansach polskiej reprezentacji na tegorocznych mistrzostwach, o wyzwaniach stojących przed drużyną i o zmianach w dyscyplinie w naszym kraju rozmawiamy z Mariuszem Czerkawskim, legendą polskiego hokeja i dawną gwiazdą NHL.
Dominik Senkowski: Polacy wracają do hokejowej elity po ponad 20 latach przerwy. O czym możemy marzyć?
Mariusz Czerkawski: Powinniśmy przystąpić do turnieju z pozytywnym nastawieniem, wszak tyle lat czekaliśmy na możliwość rywalizacji z najlepszymi. Oczywiście pierwsze pytania, które dostaję, to czy uda nam się utrzymać w elicie. To na pewno podstawowy cel. Nie wiemy jednak, czego potrzebujemy do jego realizacji. Czy wystarczy jedno zwycięstwo? Dwa remisy? Każdy punkt i bramka mogą być cenne i trzeba powalczyć z każdym - zarówno z potęgami, jak i przeciwnikami o potencjale bliższym naszemu.
Jakie jest miejsce Polski w szeregu na tym turnieju?
Rankingowo jesteśmy najsłabszą drużyną na mistrzostwach. Presja powinna być mniejsza, ale też nie ma co pompować balonika, iż przyjedziemy i będziemy wygrywać ze Szwedami czy Amerykanami. Zawodnicy oczywiście mają swoje ambicje, ale hokej to nie piłka nożna. W futbolu słabszy dużo częściej jest w stanie pokonać tego teoretycznie mocniejszego. Umiejętności techniczne, jazda na łyżwach, szybkość rozgrywania krążka - to wszystko ma znaczenie. Widzieliśmy na piłkarskich mistrzostwach świata wiele niespodzianek, na tych hokejowych znacznie mniej. Wiadomo, iż pamiętamy 1976 r. [gdy Polska pokonała w MŚ elity ZSRR - red.] i niektóre mecze na igrzyskach w Calgary 1988, gdy powalczyliśmy z lepszymi.


Dobrze, iż zaczynamy od starcia z Łotwą?
Myślę, iż tak. Nasi reprezentanci podejdą do imprezy pełni energii i nadziei. Uważam, iż jesteśmy w stanie wygrać pierwsze spotkanie. Mamy też szanse z Kazachstanem lub Francją. W tych meczach musimy szukać zwycięstw, punktów.


W ostatnich sparingach przegrywaliśmy z Wielką Brytanią 1:2 oraz 1:3, z Danią 1:3, ze Słowacją aż 1:6. Wyniki powinny nas martwić?
Myślę, iż nie, bo najważniejsze, iż chłopcy rozegrali kilka spotkań z rywalami na wyższym poziomie. Mam nadzieję, iż zszedł z nich paraliż, który mógł towarzyszyć spotkaniu ze Słowacją, gdy w kilka minut stracili kilka bramek. Potem grali już przyzwoity hokej. Z tego, co wiem, selekcjoner Robert Kalaber przeprowadził przygotowania najlepiej, jak mógł. Wybrał optymalny skład na ten moment.
Trzeba drużynie dać szansę, żeby zaskoczyła wszystkich. Nie ukrywajmy bowiem, iż w oczach wielu fachowców w Europie i na świecie pozostanie naszej reprezentacji w elicie będzie odbierane w kategoriach niespodzianki. Polacy z tym miejscem w rankingu i po tylu latach nieobecności na pewno nie będą mieli łatwo.
Rozumiem, iż zespół wchodzący z zaplecza zwykle ma w hokejowych mistrzostwach świata problem z pozostaniem w gronie najlepszych?
Zwykle są z tym problemy, ale nie zawsze. Gdy wymienialiśmy się z Duńczykami - oni wchodzili do elity, a my z niej spadaliśmy - to do dziś Skandynawowie pozostają wśród najlepszych. Nie jest tak, iż musimy od razu spaść. Zwykle trzy-cztery drużyny biją się o utrzymanie i podobnie będzie pewnie i tym razem.
Co może być siłą polskiej drużyny na mistrzostwach? Drużyna czy nazwiska, które mogą stać się gwiazdami?
Przede wszystkim drużyna. Musimy być zjednoczeni i skuteczni w różnych formacjach. Natomiast mamy zawodników z potencjałem, jak m.in. Paweł Zygmunt, Krzysztof Maciaś i Alan Łyszczarczyk, którzy są w stanie otworzyć oczy skautom. Turniej elity jest zwykle obserwowany w dużo większym stopniu niż rozgrywki mistrzowskie na zapleczu. Dla Polaków jest to więc szansa, by pokazać się z dobrej strony, każdy może powalczyć także o lepszy klub, swoją przyszłość.


Mamy również w składzie wielu doświadczonych zawodników i jesteśmy jedną z najstarszych drużyn na tych mistrzostwach. To pewnie nie jest powód do wielkiej dumy, ale jeżeli zespół pokaże się z dobrej strony, to nikt o tym nie będzie pamiętał.
W składzie reprezentacji Polski zdecydowaną większość stanowią zawodnicy z ligi krajowej. Tylko pięciu naszych reprezentantów występuje w klubach zagranicznych.
Pamiętajmy, iż nie mamy zbyt dużego wyboru, jeżeli chodzi o ligi zagraniczne. To nie jest tak, iż odstawiliśmy sześciu hokeistów występujących na co dzień w NHL, czterech ze Szwecji lub z ligi fińskiej. Wierzę, iż po tych mistrzostwach to się zmieni, zyskamy zawodników w lepszych ligach.


Zobaczymy, jak Biało-Czerwoni wytrzymają mentalnie i kondycyjnie cały turniej. Po raz pierwszy wystąpią w zawodach, w których do rozegrania mają siedem spotkań w 10 dni. Na zapleczu przeważnie jest mniej spotkań. Teraz natężenie będzie większe, a nie zapominajmy, iż i tempo rozgrywania poszczególnych meczów w elicie jest sporo wyższe niż na niższym szczeblu. Wyzwanie stojące przed Polakami jest więc poważne.
Czołowe drużyny z naszej grupy - USA, Słowacja, Szwecja - będą podchodzić do turnieju na spokojnie, rozkręcać się i zachowywać siły np. w takich starciach jak z Polską, czy rzucą wszystko w każdym spotkaniu?
Pewnie gdybym był Szwedem, inaczej podszedłbym do takiego pojedynku niż rywalizacji np. z USA. Wiadomo, co ich będzie czekać po drugiej stronie. Niemniej ci najlepsi to profesjonaliści i nikt nam nie odpuści.


Czego możemy spodziewać się w naszych meczach z potęgami? Będą szybsze zmiany, więcej zawodników w grze, cztery formacje rolowane, a nie granie tylko najlepszym składem. Rywale prawdopodobnie będą chcieli gwałtownie zdobyć trzy-cztery bramki i kontrolować przebieg gry. Musimy wierzyć, iż powalczymy, bo inaczej wynik może się rozjechać na siedem straconych bramek, osiem, dziewięć. Obyśmy tego uniknęli.
Gdy rozmawialiśmy rok temu o polskim hokeju, mówił pan m.in., iż sam awans do elity nie wystarczy i potrzebne są zmiany. Co zmieniło się w dyscyplinie od tego czasu?
Nie zbudowaliśmy kolejnych lodowisk, ale jest plan stworzenia Narodowego Centrum Sportów Lodowych w Katowicach [w październiku ubiegłego roku miasto podpisało list intencyjny z Centralnym Ośrodkiem Sportu - red.]. Na pewno udało się już odmienić atmosferę wokół polskiego hokeja, dzięki czemu inaczej wyglądają rozmowy ze sponsorami czy Ministerstwem Sportu. Za mało jeszcze minęło czasu, ale występ w elicie i zainteresowanie wynikami Polaków mogą tylko pomóc sprawie.
Mistrzostwa z udziałem Polaków będzie pokazywał Polsat Sport. Czy hokej wróci w najbliższym czasie do masowej świadomości kibiców?
Myślę, iż będzie o nim głośniej. Często w naszym kraju jest tak, iż dyscyplina transmitowana w danej stacji nie wychodzi "szerzej", a w przypadku mistrzostw świata wszystkie media powinny tym się zainteresować. Być może część dzieci zainspirowana turniejem będzie chciała pójść na lodowisko, zobaczyć, jak wygląda hokej. Taka jest moja nadzieja. Ponad 20 lat nie było nas w elicie, wyrosły pokolenia, które nie widziały reprezentacji na tym poziomie.
Selekcjoner Robert Kalaber powinien pozostać na stanowisku, jeżeli nie uda nam się utrzymać w gronie najlepszych?
Nie chcę spekulować. Trener Kalaber to bardzo dobry szkoleniowiec. Ma sensowny sztab, na czele z Leszkiem Laszkiewiczem. Odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu. Na pewno zasłużyli, aby w nich wierzyć.


Terminarz meczów Polaków w grupie B:


11 maja (sobota, godz. 16.20) Polska - Łotwa,
12 maja (niedziela, godz. 20.20) Szwecja - Polska,
14 maja (wtorek, godz. 20.20) Polska - Francja,
15 maja (środa, godz. 20.20) Słowacja - Polska,
17 maja (piątek, godz. 20.20) Polska - USA,
18 maja (sobota, godz. 16.20) Niemcy - Polska,
20 maja (poniedziałek, godz. 20.20) Kazachstan - Polska.


Z ośmiozespołowej grupy do ćwierćfinału awansują cztery najlepsze drużyny. Zespoły, które zajmą miejsca 5.-7., zapewnią sobie utrzymanie w elicie. Ósme miejsce oznacza spadek.
W grupie A zagrają Czechy, Austria, Dania, Finlandia, Kanada, Norwegia, Szwajcaria oraz Wielka Brytania. Turniej potrwa do 26 maja. Impreza odbywa się w Pradze i Ostrawie.
Idź do oryginalnego materiału