Zawieszono do tej pory pięciu norweskich skoczków, trenera kadry narodowej i dwóch członków sztabu odpowiedzialnych za kombinezony. Z pewnością to nie koniec kar i decyzji w związku z aferą kombinezonową, którą ujawnił Jakub Balcerski ze Sport.pl pod koniec mistrzostw świata w Trondheim. Wciąż na ja jaw wychodzą nowe fakty, niektóre ukrywane przez lata. Wszyscy przyglądają się innym reprezentacjom, którym już wcześniej zarzucano oszustwo.
REKLAMA
Zobacz wideo najważniejsze spotkanie za zamkniętymi drzwiami w Oslo. Oto kulisy
Rosjanin uderza w Norwegów. "Nie istnieją"
Skoki narciarskie przechodzą prawdopodobnie największy kryzys w swojej historii. Nie tylko w Norwegii, ale jako cała dyscyplina na świecie. Cała afera może poważnie wpłynąć na jej przyszłość. Trwa wyjaśnianie wszystkiego i szukanie rozwiązań, które mają na celu uczynić sport bardziej uczciwym.
Pod znakiem zapytania stoi przyszłość norweskich skoków. Wykluczeni z rywalizacji w kraju i zawodach pod egidą FIS są czołowi skoczkowie, m.in. Marius Lindvik i Johann Andre Forfang. Sponsorzy odwracają się od reprezentacji, a propozycję przejęcia kadry A odrzucił już trener kadry B.
Nie można wykluczyć scenariusza, w którym norweskie skoki całkowicie upadną. Mogą do tego przyczynić się wieloletnie wykluczenia. Za taką karą opowiada się Aleksandr Tichonow, jeden z najbardziej utytułowanych biathlonistów w historii. Ma na koncie m.in. cztery złota i jedno srebro olimpijskie dla Związku Radzieckiego.
Zobacz też: Wielka sensacja w Indian Wells! Było już 0:6, aż stało się coś niewiarygodnego
Zdaniem byłego biathlonisty ukarani powinni być nie tylko skoczkowie z Norwegii, ale także zawodnicy w innych dyscyplinach narciarskich oraz działacze związku narciarskiego. Postrzega wszystkich jako oszustów i manipulatorów, dlatego należy wszystkich wykluczyć choćby na siedem lat. Ale jego słowa to też próba zemsty za to, iż Norwegia opowiada się za utrzymaniem zawieszenia rosyjskich sportowców na arenie międzynarodowej.
- Dla mnie Norwegowie w ogóle nie istnieją. Są niegrzeczni i astmatyczni. Próbują zrzucić winę na wszystkich dookoła i sprzeciwiają się dopuszczeniu rosyjskich narciarzy do startu. Powinni zostać odpowiednio ukarani, ale inne federacje nie mają odwagi nic zrobić. Jaka byłaby najbardziej odpowiednia kara? Dyskwalifikacja całego narciarstwa Norwegii na okres 5-7 lat - stwierdził Tichonow w rozmowie z rosyjskim portalem vseprosport.ru.
Dziennik "Dagbladet" zwraca uwagę, iż Tichonow od wielu lat jest negatywnie nastawiony do Norwegii i głównie ich obwinia o wykluczenie Rosji z Pucharu Świata.