Przed nami już tylko jeden ligowy weekend do październikowej przerwy reprezentacyjnej. Tym razem podopieczni Jana Urbana rozegrają dwa spotkania. 9 października w Chorzowie zmierzą się towarzysko z Nową Zelandią, zaś 12 października w Kownie zagrają z Litwą w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. W piątek Jan Urban ogłosił listę powołanych. Nie było niespodzianki - znalazł się na niej kapitan kadry Robert Lewandowski. Nie uszło to uwadze hiszpańskich mediów.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu
Hiszpanie wprost o powołaniu Lewandowskiego. Jednym słowem
Dziennik "Mundo Deportivo" zauważył, iż choć Lewandowski od początku tego sezonu podlega rotacji u Hansiego Flicka w Barcelonie to, "wciąż jest niekwestionowany w swojej drużynie narodowej". Dziennikarz gazety - Roger Torello - wprost pisze o drugorzędnej roli Lewandowskiego w trwających rozgrywkach klubowych.
Przypomina także, iż Lewandowski w tym sezonie zdobył swojego pierwszego gola właśnie podczas przerwy na mecze reprezentacji. Po powrocie do klubu rozegrał pięć meczów. Strzelił w nich cztery bramki. Dwa razy pokonywał bramkarza Valencii, a po razie trafiał do siatki z Realem Oviedo i Realem Sociedad.
Przypomnijmy, iż kadencja Jana Urbana to dla Lewandowskiego nowe otwarcie z kadrą. W czerwcu po decyzji Michała Probierza o odebraniu mu opaski kapitańskiej, napastnik zdecydował się zrezygnować z gry w drużynie narodowej do momentu, aż będzie ją prowadzić Probierz.
Absencja trwała krótko. W czerwcu pożegnano Probierza, w lipcu powitano Urbana, a we wrześniu także wracającego Lewandowskiego, który od razu wrócił jako nowy-stary kapitan. W meczach z Holandią (1:1) i Finlandią (3:1) dwukrotnie nie zagrał po 90 minut. W tym drugim spotkaniu zdobył gola na 2:0, wykorzystując świetne podanie Piotra Zielińskiego.