Michał Probierz 12 czerwca, a więc dwa dni po przegranym 1:2 meczu z Finlandią, podał się do dymisji. Decyzja ta oznacza, iż najprawdopodobniej poza nim z reprezentacją Polski pożegna się większa część jego sztabu. W tym gronie znajdzie się też Sebastian Mila, który był asystentem selekcjonera. 42-latek po raz pierwszy od tamtych wydarzeń wypowiedział się w mediach.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Lewandowski jest zmęczony, bo za dużo go jest w mediach
Mila dostał pytanie o sytuację w reprezentacji Polski. Oto co odpowiedział
Były reprezentant Polski znalazł się w drużynie legend prowadzonej przez Adama Nawałkę, która w sobotę zmierzyła się na Stadionie Śląskim z Brazylią w ramach imprezy Ronaldinho Show. Nasz zespół wygrał po serii rzutów karnych, a sam Mila również pojawił się na murawie. Przy tej okazji udzielił wywiadu TVP Sport.
W jego trakcie nie mogło oczywiście zabraknąć tematu ostatnich wydarzeń wokół reprezentacji Polski, których finałem była wspomniana dymisja Michała Probierza. - Na razie nie mogę komentować tego, co się wydarzyło. Musi upłynąć trochę czasu. Na pewno to było cenne doświadczenie. Życzę reprezentacji wszystkiego najlepszego, bo to fajna drużyna - uciął Mila.
Tak koledzy z drużyny legend potraktowali Milę. "Oczywiście, pojawiały się pewne pytania"
Sytuacja mocno wpłynie również na niego, stąd pytany był o swoją dalszą przyszłość. - Muszę chwilę poczekać na pewne decyzje. Wszyscy musimy spotkać się w PZPN. Pewnie pojawi się komunikat związku na ten temat - odpowiedział.
Sprawą reprezentacji Polski i sporem na linii Michał Probierz - Robert Lewandowski żyła jednak niemal cała Polska - również byli kadrowicze, którzy pojawili się na meczu legend. Czy zatem zaczepiali Milę i pytali o to, co się zdarzyło? - Oszczędzili mnie. Oczywiście, pojawiały się pewne pytania, dyskutowaliśmy, rozmawialiśmy. Było dużo żartów - ujawnił asystent byłego selekcjonera.