Jest decyzja Łukasza Piszczka ws. pracy w reprezentacji. Borek informuje

4 godzin temu
Czy Łukasz Piszczek będzie pracował w sztabie reprezentacji Polski u nowego selekcjonera? Dominik Wardzichowski i Kacper Sosnowski ze Sport.pl informowali, iż Piszczek miałby być jednym z asystentów Jerzego Brzęczka. Mateusz Borek ogłosił w Kanale Sportowym, jaką ostateczną decyzję podjął Piszczek. - To oczywiście na razie jest science fiction dla niektórych - mówi dziennikarz.
Dominik Wardzichowski i Kacper Sosnowski ze Sport.pl poinformowali w piątek, iż PZPN rozważa zatrudnienie Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Jego asystentami w kadrze mieliby zostać Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. - choćby jeżeli są trudne momenty, a taki bez wątpienia teraz przeżywa reprezentacja, to funkcja selekcjonera zawsze jest dla wszystkich zaszczytem, czymś szczególnym. Na pewno zastanowiłbym się i rozważył propozycję - mówił nam Brzęczek. Czy Piszczek faktycznie mógłby zostać członkiem sztabu w reprezentacji Polski?


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o selekcjonerach: Gdy zostajesz zwolniony z reprezentacji Polski, to kluby mają zbyt duże oczekiwania


Czytaj także:


Wojna totalna między Ter Stegenem i Barceloną. "Ogromny gniew"


Piszczek mówi "nie" reprezentacji Polski. "Zrobił się problem"
Mateusz Borek ogłosił w trakcie programu w Kanale Sportowym, iż Piszczek raczej nie będzie już asystentem w sztabie reprezentacji Polski. - Łukasz wyraził wstępne zainteresowanie, a w tej chwili już nie jest zainteresowany pracą w sztabie reprezentacji Polski. Zrobił się problem. Moim zdaniem trzeba szukać dalej: albo klasowego, doświadczonego asystenta i zostać w tym, co sobie wymyślił prezes Kulesza, albo znowu iść w inną stronę - powiedział.


Z czego wynika decyzja Piszczka? - Łukasz dystansuje się, mówi, iż pozostało na to czas. Ja się zastanawiam: czy on nie odpoczął po przygodzie z Sahinem, czy realnie ocenił potencjał reprezentacji Polski, czy nie chce być drugim trenerem, bo uważa, iż jest na tym etapie życia zawodowego, iż nie powinien być drugim trenerem u Brzęczka? Że jest tyle rzeczy do zrobienia w Goczałkowicach, iż chce się w stu procentach skoncentrować na akademii i na tym swoim projekcie? - dodaje Borek podczas łączenia.


Czytaj także:


12 lat i koniec legendy. Kibice nie wytrzymali. "Nigdy nie wybaczę"


Borek podzielił się hipotezą, iż Piszczek może niedługo zakotwiczyć w Widzewie Łódź. Piszczek ma dobre relacje z Robertem Dobrzyckim, właścicielem Widzewa.
- Moja hipoteza zmierza w kierunku Łodzi. Łukasz się blisko przyjaźni z Panem Dobrzyckim, od lat pomagał mu w Goczałkowicach. Gdyby coś nie wyszło trenerowi Sopiciowi, może Łukasz dałby się przekonać i zostałby pierwszym trenerem Widzewa. To oczywiście na razie jest science fiction dla niektórych. Jestem w stanie sobie wyobrazić, iż Widzew nie gra w pierwszych kolejkach na miarę oczekiwań, a w pierwszej kolejności zmienia się trenera. Może Łukasz ma koncepcję, iż jak ma wrócić do trenerki, to w roli pierwszego szkoleniowca - podsumował dziennikarz.


Zobacz też: Klubowe Mistrzostwa Świata obnażone. Oto cała prawda
Piszczek jeszcze nie ma wielkiego doświadczenia. "Mam zwracać uwagę"
Do tej pory Piszczek nie pracował w roli pierwszego szkoleniowca. Piszczek był grającym trenerem w LKS-ie Goczałkowice Zdrój w latach 2023-2024, a od lipca 2024 r. do stycznia 2025 r. był asystentem w sztabie Nuriego Sahina w Borussii Dortmund. - Do moich zadań należy m.in. praca z obrońcami, prowadzenie danego ćwiczenia, a kiedy trenujemy np. obronę pola karnego, mam zwracać zawodnikom uwagę na detale. Potem analizujemy, rozmawiamy, co można zrobić lepiej na przyszłość - opowiadał Piszczek w jednym z wywiadów.
Piszczek miał być asystentem Marka Papszuna w sztabie reprezentacji Polski. Ostatecznie wybór Cezarego Kuleszy padł na Michała Probierza, a Piszczek dotrzymał słowa danego Papszunowi.
Idź do oryginalnego materiału