Przepisy dotyczące ekwiwalentów za wyszkolenie oraz transferów wychowanków zwykle mają na celu ochronę interesów najmniejszych drużyn - chodzi o to, żeby choćby małym klubom opłacało się inwestować w szkolenie młodzieży.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"
PZKosz zmienia zasady. "Najgłupszy przepis w historii"
Zarząd Polskiego Związku Koszykówki 23 czerwca podjął decyzję o wprowadzeniu nowych przepisów w tej kwestii. Jak pisze portal skmbasket.pl, "wiele małych ośrodków na takie przepisy czekało latami". Co wymyślili działacze? Między innymi pojawią się opłaty za pierwszy transfer zawodnika, który jest wychowankiem oraz opłaty szkoleniowe. Wygląda to dość standardowo. Kontrowersje wzbudza jeden konkretny przepis.
"Zawodnik-wychowanek nie może zmienić klubu do zakończenia nauki w szkole podstawowej, z wyjątkiem sytuacji, gdy zmiana klubu jest wynikiem likwidacji dotychczasowego klubu lub sekcji prowadzonej przez ten klub. Zawodnik-wychowanek w okresie nauki w szkole podstawowej może zostać wypożyczony. Wówczas wypożyczenie zawodnika-wychowanka jest zaliczane do okresu gry w klubie macierzystym" - czytamy.
"W jakim związku są najgłupsi działacze? Otóż myślę, iż nikt nie przebije PZKosz. Wymyślili, iż do 15 roku życia nie można zmienić klubu. jeżeli masz fatalnego trenera, to jesteś na niego zdany albo kończysz grę. Co by tu jeszcze wymyślić, żeby zniechęcić młodych do dyscypliny?" - krytykuje ten przepis na Twitterze dziennikarz Marek Wawrzynowski z Przeglądu Sportowego Onet.
Kibice z taką oceną się zgadzają. "Ten przepis z kosza to jest niewolnictwo w XXI wieku" - komentuje jeden z nich. "Te wszystkie związki sportowe traktują dzieciaków jak ich własność, jak rzecz. Takie współczesne sportowe niewolnictwo. Rodzicom nic do tego, działacz, trener wie lepiej" - dodaje kolejny. "Czy to nie łamie jakiegoś prawa?" - zastanawia się inny. "Oni mają wywalone na te dzieciaki, nażreć się, nachlać za pieniądze rodziców. Zresztą, z tego co mówią mi spece od kosza, ten prezes to jest niemal najtwardszy beton w całym polskim sporcie. Raczej nie ma przypadku, iż ta koszykówka w Polsce jest taka zacofana" - dodaje w komentarzu Wawrzynowski.
Furtka na zmianę klubu przez takie dziecko istnieje i wspomina o niej ostatni podpunkt: "W uzasadnionych przypadkach PZKosz może wyrazić zgodę na zmianę klubu przez zawodnika-wychowanka przed ukończeniem przez niego szkoły podstawowej". To jednak przepis, który nie daje żadnych przykładów "uzasadnionych przypadków", a to oznacza, iż bazuje wyłącznie na tym, co o danej sprawie będzie myślał podejmujący decyzję działacz.