"W Europie nie ma już słabych drużyn" - to wyświechtany frazes przytaczany szyderczo przy okazji niespodziewanych porażek polskich ekip w europejskich pucharów. W ostatnich latach stał się on rzeczywistością, czego przykład dają zespoły z najmniejszych państw. Andora może w tym roku poszczycić się mianem pogromców faworytów.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Cała Słowenia nie wiedziała, co się dzieje. Mistrz Andory pokazał, co potrafi
W eliminacjach Ligi Konferencji Atletic Escaldes wyeliminowało Dudelange, a FC Santa Coloma sprawiło sensację, wyrzucając z rozgrywek Borac Banja Luka - zespół, który w poprzedniej edycji grał w 1/8 finału LK. Z kolei mistrz Andory Inter Escaldes poważnie postraszył rumuńskie FCSB - dawniej Steaua Bukareszt. Inter pierwszy mecz przegrał 1:3, ale u siebie wygrał 2:1.
Mistrzowie Andory spadli do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji, w której zmierzyli się z Olimpiją Ljubljana. Pierwszy mecz rozegrano w stolicy Słowenii, a murowanymi faworytami byli gospodarze. Ekipa Interu Escaldes nic jednak sobie z tego nie robiła i już w 13. minucie na prowadzenie wyprowadził ich David Humanes.
Szkoleniowiec Olimpiji reagował zmianami. Na murawie pojawili się m.in. Diogo Pinto czy znany z Legii Jurgen Celhaka, ale zanim mogli odmienić grę swojego zespołu, na 2:0 dla gości podwyższył Rafael Hermann. Wydawało się, iż kolejna sensacja w wykonaniu Andorczyków musi stać się faktem, ale Słoweńcy poważnie wzięli się do roboty. W ciągu dziewięciu minut rezerwowy Diogo Pinto popisał się hat-trickiem! Portugalski pomocnik do trzech goli w 80. minucie dołożył także asystę przy trafieniu Ahmeta Muhamedbegovicia. Ta bramka z pewnością dodała sporo pewności Słoweńcom przed rewanżem w Andorze. Ostatecznie Olimpija Ljubljana uniknęła kompromitacji i wygrała u siebie 4:2.
W czwartek w drugiej rundzie eliminacji europejskich pucharów zagrają aż trzy polskie zespoły. W Lidze Europy zagra Legia (vs. Banik Ostrawa, godz. 19), a w Lidze Konferencji Jagiellonia (vs. Novi Pazar, godz. 19) oraz Raków (vs. Żilina, godz. 21).