Jest 1:1. Wybiła 80. minuta, a sędzia zrobił to. Burza po meczu FC Barcelony

3 godzin temu
Zdjęcie: screen


Wydawało się, iż zdobycie Superpucharu Hiszpanii pozwoli wrócić FC Barcelonie na adekwatne tory w lidze, ale pierwszy test został oblany. Zespół Hansiego Flicka w sobotę zremisował 1:1 na wyjeździe z Getafe. Naturalnie nie obyło się bez kontrowersji. Zawodnicy z Katalonii w 80. minucie domagali się rzutu karnego za faul na Julesie Kounde.
Początek 2025 roku w Hiszpanii stał po znakiem zmagań pucharowych dla FC Barcelony. Drużyna Hansiego Flicka przeszła dwie rundy Pucharu Króla, pokonując 4:0 UD Barbados oraz 5:1 Real Betis. Demolowała także w międzyczasie w Superpucharze Hiszpanii rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej. Barca wygrała 2:0 z Athletikiem Bilbao oraz 5:2 z Realem Madryt, sięgając po pierwsze trofeum pod wodzą niemieckiego szkoleniowca.


REKLAMA


Zobacz wideo Krzysztof Piątek odbudował karierę? Kosecki: Nie zdziwię się jeżeli trafi do czołowego klubu


Wielka kontrowersja w meczu Barcelony. To mogło wszystko zmienić
Wydawało się, iż to doskonała odpowiedź na dwie porażki na koniec ubiegłego roku i iż Barcelona wraca do wysokiej dyspozycji. Potwierdzenie miało przyjść w sobotni wieczór na przedmieściach Madrytu. Stadion Coliseum Alfonso Perez, na którym gra Getafe, to ostatnio teren przeklęty dla Katalończyków. Nie potrafili tam wygrać od 2019 roku. W dodatku w czterech poprzednich meczach nie strzelili choćby gola.


Tym razem graczom z Katalonii udało się trafić do siatki. W 9. minucie dokonał tego Jules Kounde, ale prowadzenie Barcy potrwało do 34. minuty, gdy Mauro Arambarri pokonał Inakiego Penie. W drugiej połowie Barcelona szukała drogi do zwycięstwa, ale mimo aż 21 strzałów na bramkę musiała zadowolić się remisem 1:1. To bolesna strata punktów, zwłaszcza w kontekście wcześniejszej porażki 0:1 Atletico Madryt.
W 80. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, która rozpaliła kibiców oraz hiszpańskie media. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym powalony został Jules Kounde. Rywal powalił go zapaśniczym chwytem, stojąc za plecami. "VAR w dalszym ciągu daje zielone światło na trzymanie w La Liga" - czytamy na portalu X. Warto dodać, iż piłka była kierowana do Francuza i lądowała w pobliżu jego ustawienia.


"Chwyt Uche, napastnika Getafe, który praktycznie objął Francuza obiema rękami i uniemożliwił mu dojście do piłki, rzucając go na ziemię i prowokując złość graczy gości. De Jong był pierwszym, który poszedł po rzut karny, ale Gonzalez Fuertes zdawał się mówić mu, iż widział to i iż nic nie było" - relacjonuje kataloński "Sport". Ta sytuacja spotkała się także z brakiem reakcji VAR.
Idź do oryginalnego materiału