Jednoznaczne komentarze ekspertów po tym, co zrobiła Świątek w półfinale Wimbledonu

2 dni temu
Iga Świątek po raz kolejny udowodniła, iż w tegorocznej edycji Wimbledonu jest nie do powstrzymania. Nasza zawodniczka dosłownie przejechała się po Belindzie Bencic 6:2, 6:0 i awansowała do wielkiego finału. Tuż po zakończeniu spotkania zadowolenia nie kryli eksperci oraz dziennikarze. "Totalnie bez argumentu Bencic" - skomentował Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
Iga Świątek gładko rozprawiła się w poniedziałek z Clarą Tauson i awansowała do ćwierćfinału Wimbledonu. Mecz trwał 68 minut, a zakończył się wynikiem 6:4, 6:1. Wiadomo było, iż na drodze Polki do finału stanie Belinda Bencić, która od samego początku zmagań spisuje się doskonale. W poprzednich rundach wyeliminowała przecież m.in. Jekaterinę Aleksandrową czy Mirrę Andriejewą. Nie była jednak faworytką starcia ze Świątek, zwłaszcza iż na cztery poprzednie wygrała zaledwie jedno.


REKLAMA


Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?


Oto co eksperci napisali po zwycięstwie Igi Świątek w półfinale Wimbledonu. Wymowne słowa
Już na samym początku Świątek wyraźnie prezentowała się lepiej od rywalki. Błyskawicznie dostrzeżono jednak, iż Szwajcarka ma rozciętego buta, co mogło tylko potwierdzić doniesienia o urazie stopy. Polka robiła jednak swoje i gwałtownie wyszła na prowadzenie 3:0. I wówczas nastąpiła dłuższa przerwa. Po tym na korcie rządziła tylko jedna zawodniczka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 6:2, 6:0 na korzyść Igi.
Tuż po zakończeniu meczu eksperci nie kryli zadowolenia. "Perfekcyjny występ. Spodziewałem się pewnego zwycięstwa z uwagi na krótki czas od poprzedniego meczu i braki fizyczne Bencic, ale nie, iż pójdzie to tak sprawnie. Totalnie bez argumentu Bencic" - skomentował Filip Modrzejewski ze Sport.pl.


"Belinda Bencić pisała na tym Wimbledonie swoją wersję 'Pięknej i Bestii'. Ale w półfinale Iga Świątek przykryła jej opowieść swoją narracją. Jaką bajkę pisze w tym turnieju nasza Mistrzyni? 'Brzydkie kaczątko?" - podsumował Łukasz Jachimiak ze Sport.pl.


"2012: Agnieszka Radwańska - Serena Williams. 2025: Iga Świątek - Amanda Anisimova. Tym razem to Polka będzie faworytką finału Wimbledonu" - zaznaczył Rafał Smoliński.


"6:2, 6:0 w półfinale Wimbledonu. Fajnie jest mieć taki 'słabszy sezon'" - podkreślił Jakub Kłyszejko z TVP Sport.


"Roland Garros vibe" - skwitował Maciej Łuczak z Canal+ Sport.


"Iga Świątek w finale Wimbledonu! Drugi finał na trawie w tym sezonie (i w karierze, wcześniej najlepszym wynikiem był półfinał). jeżeli zdobędzie tytuł, to awansuje na 3. miejsce w rankingu" - skwitował Dawid Żbik.


"Pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Iga Świątek z łatwością pokonała byłą mistrzynię olimpijską Belindę Bencic 6:2, 6:0 i awansowała do swojego pierwszego finału Wimbledonu. Szósty finał Wielkiego Szlema. Wygrała pięć poprzednich" - przekazał Jose Morgado.


"Przepotężna Iga Świątek" - podsumował Sebastian Chabiniak z Polsatu Sport.


"Wielki mecz. Inna liga Igi Świątek. Fizycznie jest podczas tego Wimbledonu z bardzo, bardzo odległej galaktyki. Czapki z głów" - napisał Sebastian Parfjanowicz z "Przeglądu Sportowego Onet".
Idź do oryginalnego materiału