W czwartkowy wieczór Jagiellonia Białystok rozpoczęła spotkanie 4. kolejki Ligi Konferencji Europy. Po wcześniejszych trzech zwycięstwach na arenie międzynarodowej tym razem mistrzowie Polski zagrali ze słoweńskim Celje. Już w pierwszej połowie działo się naprawdę wiele. Gospodarze wyszli na prowadzenie w siódmej minucie. Następnie ich bramkarz obronił strzał Afimico Pululu z rzutu karnego, jednak napastnik Jagiellonii dobił piłkę do pustej siatki.
REKLAMA
Zobacz wideo Klub z 50-tys. polskiego miasteczka robi furorę! Niebywałe. "Przepaść" [Reportaż Sport.pl]
Eksperci podsumowali mecz Jagiellonii w LKE. Oto ich wnioski
W drugiej części gry również nie brakowało emocji. Przy stanie 1:2 goście znów doprowadzili do wyrównania, a w 78. minucie prowadzili choćby 3:2. Niestety dwie minuty później gola samobójczego strzelił Adrian Dieguez Grande. Finalnie szalone spotkanie z udziałem mistrzów Polski zakończyło się remisem 3:3. Co do powiedzenia po ostatnim gwizdku mieli eksperci?
"Może podobać się jak Jagiellonia potrafi podnosić się po fatalnym początku. Tak było w Kopenhadze, gdzie na nich siedli, podobnie dzisiaj, bo pierwszy kwadrans był fatalny. Od 25-30 minuty to wręcz Jaga ma przewagę" - pisał jeszcze w trakcie spotkania Filip Modrzejewski ze Sport.pl.
"Na nic więcej Jagiellonia nie zasłużyła, ale to wciąż nie porażka. Punkt dopisany, jedziemy dalej" - dodał Jakub Seweryn ze Sport.pl.
"Chyba sprawiedliwy remis w Celje. Nikt nie powinien być przesadnie zły i smutny po tym 3:3. Jak nie możesz wygrać, to nie przegraj. Jagiellonia kontynuuje serię spotkań bez porażki – 14" - napisał na profilu X Jakub Kłyszejko z TVP Sport, podkreślając imponującą serię drużyny Adriana Siemieńca.
"Lubię oglądać zespół Jagiellonia Białystok. Najbardziej podwórkowe granie w europejskich pucharach" - napisał nieco ironicznie Jan Piekutowski z portalu Meczyki.pl.
"Czwarty mecz i Jagiellonia wciąż bez porażki w rozgrywkach Ligi Konferencji!" - zaznaczył Olek Sieradzki.
"Fajny wesoły futbol w Słowenii. Sześć bramek, sporo się działo. Jagiellonia walczyła do końca. To jest moja piłka nożna" - czytamy na profilu Marcina Ziółkowskiego.
"To był jeden z najbardziej szalonych meczów polskiej drużyny w pucharach. Szkoda tego bałaganu w obronie. Niemniej jednak faza pucharowa prawie pewna na 90%, blisko top 8. Czternasty mecz z rzędu bez porażki. Na razie przed Jagiellonią tylko Chelsea. Imponujący wynik" - analizuje Bartosz Wieczorek z TVP Sport.