Reprezentacja Polski przegrała z Portugalią w przedostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów aż 1:5. Najgorsze jest to, iż jeszcze po pierwszej połowie mało kto spodziewał się aż tak bardzo bolesnej lekcji ze strony gospodarzy. W końcu w pierwszych 45 minutach nasza kadra zaprezentowała się bardzo przyzwoicie. Niestety obiecująca gra nie została zwieńczona trafieniem do siatki, do której po przerwie Portugalczycy trafiali pięć razy.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]
Tak Glik podsumował porażkę z Portugalią. Słowa były zbędne
Gdyby tego było mało, zespół Michała Probierza stał się pośmiewiskiem na cały świat. Nie tylko ze względu na sam wynik, ale również ogromne błędy organizacyjne. Trudno wytłumaczyć, jakim sposobem w protokole meczowym mogło zabraknąć Karola Świderskiego, który ostatecznie nie wszedł na boisko. Nie należy zapominać także o stroju meczowym Marcina Bułki. Bramkarz francuskiej Nicei miał na sobie... spodenki Łukasza Skorupskiego.
- Ponad 20 lat jestem trenerem i jeszcze nie zdarzyło mi się tyle rzeczy w jednym meczu. Już przed spotkaniem musieliśmy zrobić jedną zmianę, w przerwie - dwie kolejne, i jeszcze jedną wcześniej. Od tego momentu wiedzieliśmy, iż będzie bardzo trudny początek pierwszej połowy. Potwierdziło się, iż Portugalia ruszy zdecydowanie i agresywnie, iż będą grali 1 na 1 z tyłu. Chcieliśmy to przetrzymać, ale straciliśmy bramkę w najmniej oczekiwanym momencie. Sami otworzyliśmy się, daliśmy im wykorzystać to, co jest ich atutem - mówił zrozpaczony selekcjoner w rozmowie z TVP Sport.
Mówiąc krótko, blamaż z Portugalią już na zawsze przejdzie do historii jako symbol nieporadności reprezentacji Polski. Piątkowego meczu nie mógł przegapić Kamil Glik, który sam zakładał biało-czerwoną koszulkę aż 103 razy. Zasłużony kadrowicz z pewnością śledził zmagania byłych kolegów z zespołu, którzy tym razem - szczególnie po przerwie - zaprezentowali się fatalnie.
Zaraz po ostatnim gwizdku Glik podsumował porażkę z drużyną Roberto Martineza za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na profilu Instagram piłkarz Cracovii opublikował polską flagę oraz emotikon ukazujący strach. Można przypuszczać, iż Kamil Glik po prostu jest przerażony tym, co dzieje się z naszą kadrą. I trudno się dziwić takiej reakcji 36-latka, który zapisał się w historii reprezentacji Polski.
Reakcja Glika na porażkę Polaków screen https://www.instagram.com/kamilglik25/
Ekipa Probierza po przegranej z Portugalczykami straciła choćby matematyczne szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Narodów. Po poniedziałkowym meczu ze Szkocją dowiemy się, czy Polacy zagrają w przyszłorocznych barażach o utrzymanie w dywizji A.