Wynikiem 4:1 zakończyła się pierwsza połowa meczu Real Madryt - FC Barcelona w finale Superpucharu Hiszpanii. Bramkę dla zespołu ze stolicy Hiszpanii zdobył Kylian Mbappe, a Wojciech Szczęsny kompletnie nie wyczuł jego intencji. Później jednak Robert Lewandowski najpierw zaliczył asystę przy golu Lamine'a Yamala, a później sam trafił do siatki z rzutu karnego. Jeszcze przed przerwą trafili Raphinha i Alejandro Balde.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"
Tak Hiszpanie ocenili Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego po pierwszej połowie El Clasico
W pierwszej połowie FC Barcelona była lepszym zespołem, ale Szczęsny miał sporo pracy. Poza puszczeniem gola zdołał odbić dwa groźne strzały i uratował tym Katalończyków przed stratą bramki. Tak ocenili go Hiszpanie za pierwsze 45 minut.
"Cóż, zaczynając od stóp Mbappe, już na początku pokonał samego siebie, dając Francuzowi trafić do bramki. Dobra obrona po strzale głową Tchouameniego po rzucie rożnym" - napisał kataloński "Sport" i ocenił Polaka na siedem w skali od 1 do 10. "Ubezpieczający" - dodano przy nazwisku bramkarza.
"Ustrzelony. W pierwszej chwili Mbappe dośrodkował, a nowo mianowany bramkarz nie stawiał żadnego oporu. Nie wydawał się tak spokojny jak w pierwszych dwóch meczach w barwach Barcelony" - napisało z kolei "Mundo Deportivo".
Z kolei niegrający wybitnych zawodów Lewandowski do przerwy miał na koncie gola i asystę. Dzięki temu w hiszpańskich mediach zgarnął sporo pochwał. "Osoba odpowiedzialna za grę tyłem do otwartych przestrzeni spisała się później znakomicie przy bramce świetnym podaniem do Lamine'a Yamala. Drugiego gola zdobył z rzutu karnego" - napisano w "Sporcie" i podobnie jak u Szczęsnego wręczono Lewandowskiemu siódemkę. "Goleador" - opisano go dalej.
"Ponieważ do czasu rzutu karnego, który dał wynik 3:1, nie miał żadnych piłek nadających się do oddania strzału, jego inteligentna asysta dla Lamine'a była pierwszą i istotną sceną przy tym trafieniu" - dodało "Mundo Deportivo". Opisano też Lewandowskiego jako "ważnego" dla Barcelony.