Po zakończonych na ćwierćfinale Euro 2024 we własnym kraju reprezentacja Niemiec przechodzi spore zmiany. Po mistrzostwach reprezentacyjną karierę zakończyli tacy piłkarze, jak Toni Kroos, Manuel Neuer, Thomas Mueller czy Ilkay Guendogan. To właśnie oni zostali pożegnani przez kibiców w Monachium efektowną oprawą przed poniedziałkowym spotkaniu zespołu Juliana Nagelsmanna z Holandią, choć już na murawie zjawili się tylko Neuer, Mueller i Guendogan, a nie było na niej Kroosa.
REKLAMA
Zobacz wideo Burza po meczu Polska - Portugalia. Cristiano Ronaldo w roli głównej
Co więcej, w październikowych meczach niemieckiej kadry brakowało kontuzjowanych bramkarza Barcelony Marca-Andre Ter Stegena, skrzydłowego Bayernu Jamala Musiali oraz napastnika Arsenalu Kaia Havertza, co tylko pokazuje, w jak eksperymentalnym składzie musieli występować piłkarze Nagelsmanna przeciwko Bośni i Hercegowinie oraz Holandii.
Mocno osłabieni Niemcy wyraźnie lepsi od Holandii. Mają awans do ćwierćfinału Ligi Narodów
Czy to mocno wpłynęło na grę naszych zachodnich sąsiadów? Nie do końca, bo byli oni w stanie zdominować Holendrów, u których nie zagrał zawieszony za kartki Virgil Van Dijk. I już w drugiej minucie byli o krok od wyjścia na prowadzenie, gdy po fatalnym błędzie holenderskiej defensywy do siatki trafił debiutujący u Niemców Jamie Lewelling.
Po długiej analizie VAR sędziowie ze Słoweńcem Slavko Vinciciem na czele uznali jednak, iż w tej sytuacji na spalonym był Serge Gnabry, choć jest to dość kontrowersyjna decyzja, bo przed atakiem z pozycji spalonego skrzydłowego Bayernu dwóch holenderskich obrońców zaliczyło świadome zagrania piłki.
W pierwszej połowie Holandia nie oddała żadnego strzału na niemiecką bramkę, a i ogromna przewaga gospodarzy nie przekładała się na wiele konkretów. W 11. minucie strzał Maximiliana Mittelstaedta z pola karnego obronił Bart Verbruggen, kilkanaście minut później z niemalże identycznej pozycji, co przy nieuznanym golu, uderzał Leweling, ale tym razem jego uderzenie zostało zatrzymane przed linią bramkową.
Na pierwszego gola w tym spotkaniu trzeba było czekać do 63. minuty, gdy starania Jamiego Lewelinga za trzecim razem przyniosły mu bramkę w debiucie w drużynie narodowej. Zawodnik VfB Stuttgart dopadł do odbitej piłki po rzucie rożnym i z jedenastu metrów huknął w samo okienko bramki Verbruggena.
Holendrzy zagrozili bramce gospodarzy dopiero w 76. minucie, gdy strzał z dystansu Xaviego Simonsa obił poprzeczkę bramki Olivera Baumanna. Najbliżej jednak był już w 90. minucie Donyell Malen, który huknął zza szesnastki tak, iż Baumann z trudem odbił piłkę na rzut rożny.
Niemcy w pełni zasłużenie pokonali Holandię 1:0 i z 10 punktami zostali pierwszym zespołem, który zapewnił sobie awans do ćwierćfinału Ligi Narodów. Holandię czeka z kolei rywalizacja z Węgrami od drugą lokatę premiowaną promocją do najlepszej ósemki.
Wyniki poniedziałkowych meczów Ligi Narodów:
Grupa A2:
Włochy - Izrael 4:1 (Retegui 41'-k., Di Lorenzo 54', 79', Frattesi 72' - Abu Fani 62')
Belgia - Francja 1:2 (Openda 45' - Kolo Muani 35'-k., 62')
Grupa A3:
Niemcy - Holandia 1:0 (Leweling 63')
Bośnia i Hercegowina - Węgry 0:2 (Szoboszlai 38', 50'-k.)
Grupa B1:
Gruzja - Albania 0:1 (Asllani 48')
Ukraina - Czechy 1:1 (Dowbyk 53'-k. - Cerv 18')
Grupa B4:
Islandia - Turcja 2:4 (Oskarsson 3', Gudjohnsen 83' - Kahveci 63', Calhanoglu 67'-k., Guler 88', Akturkoglu 90')
Walia - Czarnogóra 1:0 (Wilson 36'-k.)
Grupa C1:
Azerbejdżan - Słowacja 1:3 (Bajramow 38' - Mammadow-sam. 15', Haraslin 75', Duris 86')
Estonia - Szwecja 0:3 (Nanasi 29', 37', Gyokeres 66')