Jeden bohater meczu FC Porto! Wszystkie oczy na Kiwiora i Bednarka

1 godzina temu
Pewna i zasłużona - taka była wygrana FC Porto z Malmo FF (2:1) w szóstej kolejce Ligi Europy. Całe spotkanie rozegrali Jan Bednarek i Jakub Kiwior, którzy mają za sobą bardzo spokojny wieczór zakończony kuriozalnym golem samobójczym.
Zwycięstwo, remis i porażka - to bilans trzech ostatnich spotkań FC Porto w Lidze Europy. W czwartkowy wieczór "Smoki" chciały zanotować czwartą wygraną w obecnym sezonie LE w meczu przeciwko Malmo FF. Od początku ten mecz rozpoczęła podstawowa para stoperów Jan Bednarek i Jakub Kiwior.

REKLAMA







Zobacz wideo Rasiak pierwszą ofiarą internetowego hejtu? Żelazny: To, co z nim zrobiono, było nieporozumieniem



Jeden bohater meczu FC Porto - Malmo FF
Zgodnie z oczekiwaniami - FC Porto od początku prowadziło grę i starało się naciskać wysoko na rywali. Jednocześnie bywali lekko rozkojarzeni, czego dowodem było nieprzemyślane podanie Jakuba Kiwiora we własnym polu karnym, które trafiło do piłkarza Malmo. Ten ostatecznie nie potrafił zrobić z tego użytku. Nieco później przez nieuwagę Diogo Costy piłka prawie wpadła do bramki Porto.
Zobacz również: Znany klub w wielkim kryzysie! Same porażki, ostatnie miejsce w Lidze Europy
Nic złego jednak Porto nie spotkało, a za to oni sami zanotowali fantastyczne siedem minut. Najpierw w 30. minucie Rodrigo Mora fantastycznie odnalazł się z piłką w polu karnym i posłał idealne dośrodkowanie na głowę Samu Omorodiona. Efekt? Gol na 1:0. Sześć minut później hiszpański napastnik miał już dublet, gdy z bliskiej odległości trafił do siatki po podaniu Pepe. Było 2:0 i to już całkowicie zabiło emocje w tym spotkaniu.


Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a w drugiej części gry FC Porto dalej naciskało i szukało kolejnych bramek, ale nic z tego nie wynikało. Malmo, poza niezłym początkiem meczu, całkowicie nie istniało już w ofensywie i z tego też powodu Bednarek i Kiwior byli praktycznie bezrobotni i skupiali się bardziej na rozgrywaniu niż bronieniu. Dość powiedzieć, iż w drugiej połowie Malmo oddało zaledwie jedno uderzenie, które zostało zablokowane przez Kiwiora. A i tak zdobyło gola! I to jak kuriozalnego. Malmo miało rzut rożny, Bednarek świetnie przeciął dośrodkowanie, a wtedy Alberto Costa chciał podać do bramkarza, ale trafił w rywala, piłka odbiła się od słupka, a potem w niefortunnie interweniującego Francisco Mourę i wpadła do bramki!



Dzięki tej wygranej FC Porto ma 13 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli Ligi Europy. Kolejny mecz w LE "Smoki" rozegrają 22 stycznia na wyjeździe z Viktorią Pilzno.
FC Porto - Malmo FF 2:1
Bramki: 30' 36' Samu - 90+4' Moura (sam.)
Idź do oryginalnego materiału