Jan Błachowicz zabiera głos przed Sylwestrem. Mocny apel w obronie zwierząt

2 godzin temu


Były mistrz UFC, Jan Błachowicz zabrał głos w związku z Sylwestrem. Mocny apel sportowca w obronie zwierząt.

Jan Błachowicz ma za sobą kolejny wymagający etap w swojej sportowej karierze. Były mistrz UFC w kategorii półciężkiej wciąż pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników MMA, ale ostatnie miesiące jasno pokazują, iż jego pozycja w światowej czołówce nie jest już tak oczywista jak kilka lat temu. Mimo to „Cieszyński Książę” przez cały czas udowadnia, iż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, o czym świadczą jego tegoroczne występy.

Otóż w minionym roku Błachowicz wracał do oktagonu po dłuższej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. Już sam powrót na najwyższy poziom po operacjach i rehabilitacji był dla niego sporym wyzwaniem. Polak nie ukrywał, iż odbudowa formy i rytmu startowego wymagała czasu, a organizm musiał na nowo przyzwyczaić się do intensywnych treningów.

W klatce Jan ponownie mierzył się z absolutną elitą kategorii półciężkiej. Jego występ pokazał, iż doświadczenie, siła fizyczna i charakter wciąż są po jego stronie, jednak tempo walki i młodsza konkurencja stawiają mu trudne warunki. Choć w marcu, w starciu z Carlosem Ulbergiem, nie udało się mu dopisać do rekordu kolejnego zwycięstwa, Błachowicz nie był zawodnikiem, który został zdominowany. Ba! Wręcz przeciwnie – zaprezentował się on bardzo dobrze, a werdykt sędziów, który premiował Nowozelandczyka, równie dobrze mógł okazać się korzystny właśnie dla niego. Ich pojedynek był bowiem naprawdę wyrównany, a zdaniem sporego grona osób, to właśnie „Cieszyński Książę” był w nim lepszy.

Nie inaczej było w przypadku jego drugiego starcia w tym roku. Po batalii z Ulbergiem w Londynie, stanął on szranki z Bogdanem Guskovem w Las Vegas przy okazji gali UFC 323. Ich pojedynek otworzył kartę główną wydarzenia i był naprawdę bardzo emocjonujący. Pierwsza runda padła łupem naszego rodaka, z kolei druga była koncertem w wykonaniu Uzbeka. Przypomnijmy, iż zdołał on gwałtownie posłać Janka na deski, a następnie kontrolował go do końca tej odsłony. W trzeciej rundzie natomiast ponownie lepszy był Błachowicz, który pod koniec bliski był skończenia swojego rywala przed czasem. Z opresji uratował go jednak gong, a o rezultacie decydowali sędziowie. Większościową decyzją mieliśmy do czynienia z remisem (2x 28:28, 29:28 Błachowicz).

ZOBACZ TAKŻE: Zawodnicy UFC zmierzyli się w innej formule. Tsarukyan i Magomedov dali show [WIDEO]

Poza oktagonem Jan Błachowicz pokazuje się z kolei jako dojrzały sportowiec, a przede wszystkim autorytet. Zabiera głos w ważnych społecznie sprawach, zdobywając serca wielu osób. Nie inaczej było ostatnim razem.

Błachowicz i mocny apel przed Sylwestrem

Zawodnik trenujący w „WCA Fight Team” wczoraj wieczorem po raz kolejny zabrał głos w istotnej sprawie. Mowa o problemie, o którym jest bardzo głośno w ostatnich latach, tj. samopoczuciu zwierząt w trakcie hucznego świętowania przez ludzkość. Poniżej jego wypowiedź w tym temacie, w którym zwraca się bezpośrednio do swoich odbiorców:

Kochani, Sylwester to dla nas: impreza, głośna muzyka, dużo ludzi, zabawa, fajerwerki… dużo się dzieje, a dla naszych psiaków, naszych zwierzęcych przyjaciół jest to jeden z najbardziej stresujących dni w roku. Albo one są z nami na imprezie, gdzie wiadomo, jest tłoczno, dużo ludzi albo zostają same w domach. A za oknem co? Fajerwerki no i są psy, które tego bardzo nie lubią, bardzo się stresują, więc warto o nich pomyśleć również w tym dniu i zapewnić im spokój, ciszę, a nam możliwość dobrej zabawy do białego rana. Przemyślcie to i życzę Wam udanego Sylwestra i spokoju Waszym pieskom.

– zaapelował Jan Błachowicz za pośrednictwem swojego Insta Story.

Niewątpliwie mało kto nie zgodzi się ze słowami naszego mistrza. Dbajmy o dobro innych istot – to nie jest wcale wielki wysiłek.

ZOBACZ TAKŻE: Iwo Baraniewski – potencjał na kolejnego Jana Błachowicza?

Poniżej można się zapoznać bądź sobie odświeżyć najważniejszy bój w karierze Janka. To właśnie po fantastycznym występie w starciu z Dominickiem Reyesem sięgnął po tytuł mistrzowski w kategorii do 205 funtów.

Janek do dziś pozostaje największym polskim nazwiskiem MMA. Jest to jedyny mistrz UFC znad Wisły, który pomimo 42 latach na karku w dalszym ciągu rywalizuje z najlepszymi na świecie. Co do jego ostatniego występu, to bardzo możliwym jest, iż dojdzie do jego walki z innym byłym mistrzem – Jamahalem Hillem. W ich przypadku do czynienia mamy z prawdziwym konfliktem, z czym zapoznać się można —> tutaj.

Co ciekawe, w perspektywie z pewnością jest również wielki rewanż z udziałem Polaka. Mowa oczywiście o drugiej walce właśnie z Dominickiem Reyesem, która także jest na wyciągnięcie ręki.

Idź do oryginalnego materiału