W rundzie jesiennej 2024 trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen skorzystał z usług łącznie pięciu nominalnych stoperów, z których jakość dało tylko dwóch środkowych obrońców. Za to jeden z defensorów stracił u nas pół roku i już teraz sam powinien zastanowić się nad swoją przyszłością.
Piłkarzami, którzy jesienią dali jakość na środku obrony byli Antonio Milić będący jednym z paru zawodników odbudowanych przez Nielsa Frederiksena i najlepszy spośród siedmiu letnich transferów Alex Douglas. jeżeli ta dwójka wiosną będzie zdrowa i utrzyma poziom z rundy jesiennej, to szanse Lecha Poznań na wywalczenie tytułu Mistrza Polski mocno wzrosną.
3. Alex DOUGLAS
Mecze w lidze: 13
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 14
Czas gry: 1215 (90 w PP)
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0
Alex Douglas był latem pierwszym transferem przeprowadzonym dopiero 8 lipca. Ten ruch od początku był krytykowany przez kibiców tak jak wszystkie pozostałe, ale akurat w przypadku Szweda rację miał słynny dział skautingu. Prawonożny stoper pozyskany z Vasteras SK gwałtownie dostał szansę od Nielsa Frederiksena, po jednym sparingu Duńczyk zaryzykował, w 1. kolejce wstawił go do składu kosztem m.in. Wojciecha Mońki czy nadrabiającego zaległości treningowe Bartosza Salamona i tak już zostało. Alex Douglas sprowadzony z końca tabeli ligi szwedzkiej czasami miał problemy z czytaniem gry, ale imponował niezłym wyprowadzaniem piłki, pasował do stylu gry Lecha Poznań, w defensywie nie popełniał rażących błędów, gwałtownie zrobił progres, który pomógł mu choćby trafić do kadry Szwecji rywalizującej w dywizji C Ligi Narodów. Wartość Alexa Douglasa błyskawicznie wzrosła, stoper stał się istotną postacią Lecha Poznań, w którym jesienią grałby więcej, gdyby nie listopadowy uraz kolana.
16. Antonio MILIĆ
Mecze w lidze: 17
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 18
Czas gry: 1575 (90 w PP)
Żółte kartki: 6
Gole: 0
Asysty: 0
Jesienią jednym z liderów Lecha Poznań był odbudowany Antonio Milić. Już latem Chorwat sam wziął się za siebie, pomogli mu trenerzy i gwałtownie widać progres u tego piłkarza, który stracił zbędne kilogramy. Poprawienie sylwetki od razu miało wpływ na poprawienie formy u 31-latka, który od pierwszego do meczu w okresie 2024/2025 był filarem tylnej formacji Lecha Poznań i nigdy nie schodził poniżej solidnego poziomu. Jesienią Antonio Milić rozegrał wiele udanych spotkań opuszczając tylko jeden mecz z powodu pauzy za kartki.
18. Bartosz SALAMON
Mecze w lidze: 6
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 0
Czas gry: 389
Żółte kartki: 1
Gole: 0
Asysty: 0
Z różnych powodów bardzo słaba jesień jest za Bartoszem Salamonem. 34-latek miał przedłużony urlop po Euro 2024, po powrocie z dłuższych wakacji od razu chciał zagrać z Widzewem, ale trener Niels Frederiksen zdecydował inaczej sadzając go na ławce rezerwowych. Później dawny lider tylnej formacji zmagał się z urazami oraz przegrał rywalizację o miejsce z Alexem Douglasem. Efekt? Jesienią „Sali” wystąpił tylko w 6 meczach, w tym w 3 spotkaniach od 1 do 90 minuty. Doświadczony zawodnik podpadł kibicom i trenerowi w meczu z Puszczą Niepołomice 0:2, w którym zawalił 2 gole i został zdjęty z murawy już po 45 minutach. Od tamtej pory do końca nieudanego 2024 roku zagrał już tylko 2 razy opuszczając m.in. ostatni mecz z Górnikiem Zabrze, w którym akurat Bartosz Salamon byłby bardzo przydatny. Już zima dla tego stopera będzie bardzo istotnym okresem, niedawny reprezentant Polski ma co udowadniać kibicom oraz przede wszystkim trenerowi.
55. Maksymilian PINGOT
Mecze w lidze: 4
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 5
Czas gry: 237 (76 w PP)
Żółte kartki: 1
Gole: 0
Asysty: 0
90. Wojciech MOŃKA
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 2
Czas gry: 91
Żółte kartki: 1
Gole: 0
Asysty: 1
Jesienią trener Niels Frederiksen powoli, powoli zaczął wprowadzać 18-letniego Wojciecha Mońkę. Wychowanek Lecha Poznań miał zagrać od początku już w 1. kolejce przeciwko Górnikowi Zabrze, jednak Duńczyk finalnie postawił na Alexa Douglasa. Młody Mońka zadebiutował w sierpniu, gdy przy stanie 3:0 pojawił się w końcówce meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk wygranego 3:1. Jesienią regularnie trenował z pierwszą drużyną, w końcu 6 grudnia otrzymał szansę od początku. W 18. kolejce kończącej rundę jesienną Wojciech Mońka zaliczył asystę przy golu Afonso Sousy, ale w defensywie nic nie pokazał mając swój udział przy dwóch straconych golach. W meczu z Górnikiem Zabrze młody stoper kiepsko współpracował z Antonio Miliciem.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)