Jagiellonia Białystok przegrała 1:3 z Betisem w dwumeczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. Jedyną bramkę dla zespołu Adriana Siemieńca zdobył Darko Czurlinow, czym oczywiście zapisał się w historii klubu. Być może to ostatnie tygodnie skrzydłowego w Białymstoku, bo przecież jest on tylko wypożyczony z angielskiego Burnley.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęsny czy ter Stegen? Kibice Barcelony podzieleni? "Zdecydowanie to on powinien być numerem 1"
Mateusz Borek wskazał transfer Jagiellonii Białystok. Łukasz Masłowski już pracuje
Jagiellonia z pewnością chciałby zatrzymać w swoich szeregach Czurlinowa, ale raczej nie stać ją na pensję zawodnika. w tej chwili większość jego wynagrodzenia płacą Anglicy, z którymi związany jest umową do czerwca 2026 roku. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, iż w kolejnym sezonie trener Siemieniec nie będzie miał Macedończyka do swojej dyspozycji.
Potrzebne będzie więc sprowadzenie skrzydłowego i według informacji Mateusza Borka władze Jagiellonii są już na tę ewentualność przygotowane. - Łukasz Masłowski jedzie do Warszawy, rodzina wraca do Zduńskiej Woli na święta, a on dzisiaj wylatuje. Chyba wróci dopiero na niedzielne śniadanie, bo poleci zakontraktować jednego zawodnika, nie wiedząc, jaka będzie przyszłość Czurlinowa - ujawnił komentator w programie Kanału Sportowego.
Dalej ekspert wskazał kierunek, z jakiego Jagiellonia upatrzyła sobie nowego skrzydłowego. - Już w zasadzie jest dogadany. interesujący zawodnik z kraju niemieckojęzycznego - podsumował Borek. Nie zdradził jednak nazwiska zawodnika i kraju, z jakiego podchodzi.
Czurlinow w tym sezonie zagrał w 39 meczach, w których zdobył siedem goli i zaliczył cztery asysty. Oczywiście ma jeszcze czas powiększyć swój dorobek, ale już wiadomo, iż niełatwo będzie go zastąpić innym zawodnikiem. Według portalu transfermarkt.de zawodnik warty jest 1,5 miliona euro.