Jagiellonia oszczędza na golach, ale dziś wygrała z Finami

2 godzin temu

Z jednej strony ciągle mieliśmy świadomość, iż Jagiellonia jest zdecydowanym faworytem tego meczu. Z drugiej – cholery można było dostać, kiedy kolejne groźne akcje Dumy Podlasia nie kończyły się trafieniem otwierającym wynik meczu. To wisiało w powietrzu, ale z każdą chwilą bez gola było coraz mniej przyjemnie i coraz bardziej niepokojąco. Aż nastała druga połowa i na naszych twarzach pojawił się wyraz ulgi.

Bo choć od samego początku spotkania oglądaliśmy Jagę w jednej z jej lepszych wersji, to brakowało jednego, bardzo ważnego elementu całej efektownej układanki. Brakowało gola. Podopieczni Adriana Siemieńca robili naprawdę wiele, by go w końcu strzelić, ale do przerwy bramka Finów była jak zaczarowana. Parę razy próbował Taras Romanczuk – z dystansu, z pola karnego, głową i nic. Kapitan Jagi pojawiał się ciągle tam, gdzie akurat spadała piłka, ale nie miał szczęścia.

Podobnie los nie sprzyjał Rallisowi, świetną okazję zmarnował nieczysto trafiający w piłkę Pietuszewski, groźny strzał Wojtuszka odbił broniący bramki KuPS Johannes Kreidl. Zawsze coś i zarazem ciągle nic.

Jeszcze na samym finiszu pierwszej połowy akcja będąca matką wszystkich akcji. Efektowny drybling Pululu przy rozjechanym aż krok pęka obrońcy, wstrzelenie piłki w pole karne i ze dwie setki w ciągu pięciu sekund. Można się było nieco zmartwić, prawda?

Jagiellonia Białystok – Kuopion Palloseura 1:0. Byle coś wpadło i wystarczy

Przez całą tę pierwszą połowę – i w gruncie rzeczy przez cały mecz, z maciupeńkimi wyjątkami w końcówce – goście z Finlandii nie wyglądali na zespół zdolny do strzelenia jakiegoś gola w stolicy województwa podlaskiego. Potencjalne rozwiązania były więc dla Jagiellonii, nie oszukujmy się, dwa. Bezbramkowy remis, którego piłkarze Adriana Siemieńca i sam trener bardzo nie chcieli. I zwycięstwo, które bez względu na przewagę bramkową ucieszyłoby w Białymstoku wszystkich, poza ekipą gości oczywiście.

Ostatecznie więc czekaliśmy na moment, w którym Jaga strzeli gola. Na tym polegał dzisiejszy mecz. I doczekaliśmy się już na parę chwil po starcie drugiej połowy.

𝐀𝐅𝐈𝐌𝐈𝐂𝐎 𝐏𝐔𝐋𝐔𝐋𝐔

Jagiellonia Białystok prowadzi w meczu z KuPS Kuopio

Polsat Sport 2 | Polsat Sport Premium 2
Polsat Box Go#UECL | @Jagiellonia1920 pic.twitter.com/emKAOurlbZ

— Polsat Sport (@polsatsport) November 27, 2025

Trafienie zaliczyć wypada człowiekowi-instytucji na poziomie Ligi Konferencji. jeżeli jest gdzieś równoległy wszechświat, w którym Afimico Pululu nie rozstawia po kątach uczestników tych europejskich rozgrywek, to my nie chcemy tego wszechświata poznawać. A nie, czekaj, chwilę w takim wszechświecie ostatnio żyliśmy – w fazie ligowej to dopiero pierwszy gol napastnika Jagiellonii, który czterokrotnie znajdował drogę do bramki rywali w kwalifikacjach, ale w spotkaniach z Hamrun Spartans, Strasbourgiem i Shkendiją Tetowo dał się zapamiętać tylko asystą.

Pozostaje wierzyć, iż teraz maszyna ruszy i znów będziemy dumni z króla strzelców Ligi Konferencji. Choć nie będzie o kolejne bramki Pululu łatwo, bo Jagiellonia oszczędza na tych golach niemiłosiernie:

  • 1:0 z Maltańczykami,
  • 1:1 we Francji,
  • 1:1 w Skopje.

I teraz też tylko raz piłka zatrzepotała w siatce, a okazji było całe multum.

Skuteczność? Jaka skuteczność?

Siedemnaście strzałów, z tego aż dziewięć celnych. Jeden gol. Na wagę zwycięstwa, trzech punktów, wyraźnego skoku w tabeli Ligi Konferencji, ale skuteczność nie jest mocną stroną białostoczan. Cóż, jest to pewna rysa na całkiem dobrej dziś grze Jagiellonii. Rywal nie był może jednym z tych naprawdę wymagających, nie mamy prawa narzekać na wygraną i ostateczny rezultat tej rywalizacji z Finami, ale przy innych okazjach trzeba się będzie trochę bardziej wysilić.

No i zdecydowanie lepiej wstrzelić.

Zresztą utrzymywanie jednobramkowej przewagi to kuszenie losu, nie udawajmy nawet, iż jest inaczej. Doskonałym przykładem powinien być strzał Piotra Parzyszka z ostatnich minut meczu. Niby niegroźny, w dodatku odbity od pleców jednego z kolegów, ale gdyby tak w jednej tego typu sytuacji, los spłatał Jadze figla… Nie no, nie ma co gdybać. Wygrał lepszy, ale na następny raz, apelujemy, niech się lepiej Jaga nastawi na strzelanie więcej niż jednego gola. Tak na wszelki wypadek.

Jagiellonia Białystok – Kuopion Palloseura 1:0 (0:0)

  • 1:0 – Pululu 51′

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI NA WESZŁO:

  • Lech na farcie, ale w pucharach nie będziemy wybrzydzać
  • Demonstracja siły Rakowa! Rapid zdeklasowany
  • KuPS przystanią dla Polaków. Fiński klub trochę im zawdzięcza
  • Piotr Parzyszek: Marzyłem o Azji, a trafiłem do KuPS [WYWIAD]

Fot. Newspix

Idź do oryginalnego materiału