Ivi Lopez wypalił. "Nie mam nic do Dawida Szwargi. Natomiast..."

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Maciek Skowronek / Agencja Wyborcza.pl


Raków Częstochowa po zaledwie roku zdecydował się w lecie rozstać z Dawidem Szwargą i ponownie zatrudnić Marka Papszuna. Ten pierwszy otrzymał jednak propozycję, by wrócić do roli asystenta 50-latka. I zgodził się. Gwiazdor Rakowa Ivi Lopez zdradził właśnie, jaka jest różnica między oboma panami. Jego słowa mogą zaskoczyć.
Raków Częstochowa po przeciętnym początku sezonu spisuje się teraz znakomicie. Nie dość, iż wygrał cztery ostatnie mecze, to stracił w nich tylko jednego gola. Władze klubu mogą odczuwać rozczarowanie po wpadce w pucharowym starciu z Miedzią Legnica, natomiast priorytet na ten sezon jest jasny - odzyskanie mistrzostwa Polski. I na tym wszyscy w Częstochowie się skupiają.


REKLAMA


Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim


Jaka jest różnica między Szwargą a Papszunem? Gwiazdor Rakowa wyjaśnia
Przed sezonem doszło do zmiany na stanowisku trenera drużyny. Po nieudanych rozgrywkach rozstano się z Dawidem Szwargą, natomiast do klubu powrócił Marek Papszun. Ten pierwszy otrzymał jednak propozycję pozostania w sztabie 50-latka. I zgodził się na to. Niespodziewanie w niedzielę ogłoszono, iż będzie pracował tylko do grudnia, gdyż zaakceptował ofertę przejęcia pierwszoligowej Arki Gdynia.
- Czuję, iż to adekwatny moment, aby zebraną dotychczas wiedzę i doświadczenie wykorzystać w nowym dla mnie klubie i odcisnąć na nim swoje pozytywne piętno - przekazał Szwarga. Jak się okazuje, parę miesięcy temu trener pokazywał już, iż ma ogromny potencjał. Natomiast brakowało mu przede wszystkim jednego.


- Trener Papszun jest bardzo restrykcyjny. Ma być tak, jak on to widzi. Ale w końcowym rozrachunku okazuje się, iż faktycznie tak powinno być, bo osiągamy sukces. Nie mam absolutnie nic do Dawida Szwargi, uważam, iż on będzie bardzo dobrym szkoleniowcem. Natomiast Rakowowi potrzebny jest, jak widać ten element stanowczości, który wnosi ze sobą Papszun - wyjaśnił Ivi Lopez w rozmowie dla Goal.pl.
Hiszpan dodaje, iż wspólnie z obecnym trenerem są w stanie odzyskać mistrzostwo Polski. - W tym momencie żaden zespół ekstraklasy nie prezentuje takiego poziomu jak my. Uważam, iż to my gramy najlepszy futbol i jesteśmy faworytami (do zdobycia tytułu - red.). Generalnie myślę, iż to się rozstrzygnie między nami, Lechem, a Jagiellonią - przyznał, niejako świadomie pomijając Legię Warszawa.


Ivi Lopez wraca do gry po koszmarnej kontuzji. "To był bardzo trudny czas"
Ivi Lopez powoli wraca do formy po bolesnej kontuzji, która wyłączyła go z gry na blisko rok. Kiedy tylko otrzymał szansę na grę w pierwszym składzie, odwdzięczył się golem i asystą w meczu z Puszczą. Parę dni później znów został bohaterem, gdyż otworzył wynik spotkania z Radomiakiem.
- To piękne uczucie znów być na boisku, trafiać do siatki, pomagać drużynie. Bardzo mi tego brakowało przez te 18 miesięcy. To był bardzo trudny czas pod względem mentalnym. Ale mam nadzieję, iż najgorsze już za mną - podsumował. Po 11. kolejkach Raków zajmuje pozycję wicelidera tabeli z dorobkiem 23 pkt i dwoma pkt straty do liderującego Lecha Poznań.
Idź do oryginalnego materiału