"Wicemistrz Polski przebił dno! Śląsk Wrocław prowadził do przerwy 1:0 w arcyważnym meczu z Radomiakiem Radom. Nie pomogło. Goście odwrócili w drugiej połowie losy meczu i zanotowali bezcenne wyjazdowe zwycięstwo 2:1. Radomiak uciekł tym samym ze strefy spadkowej na czas przerwy zimowej. Śląsk spędzi ją na ostatnim miejscu ze stratą ośmiu punktów do bezpiecznej pozycji" - tak o ostatnim meczu Śląska pisał dziennikarz Sport.pl Bartosz Królikowski.
REKLAMA
Zobacz wideo Szczęśliwe losowanie reprezentacji Polski? Probierz ostrzega
Śląsk przeprasza kibiców. Jest oświadczenie
Śląsk po ligowej jesieni znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Zdobył tylko 10 punktów w 18 meczach i traci aż osiem do miejsca gwarantującego utrzymanie w ekstraklasie. Wrocławianie zamykają ligową tabelę, choć są aktualnym wicemistrzem Polski. Irytacja kibiców jest olbrzymia i trudno się jej dziwić. Wrocławskie trybuny w weekend mocno zaprotestowały. Oberwało się choćby prezydentowi Jackowi Sutrykowi. Pojawiły się dwa transparenty, na których fani - jak sami napisali - "żądali rozliczenia nieudaczników".
Problemem Śląska wciąż pozostaje to, kto będzie jego nowym trenerem. Po zwolnieniu Jacka Magiery klubowi odmówiło już trzech trenerów: Bartosch Gaul i Tomasz Kaczmarek, a ostatnio także Valdas Dambrauskas, o czym informowaliśmy na Sport.pl.
Czytaj: Śląsk Wrocław został na lodzie! Kolejny cios. To już kataklizm
W poniedziałek, tuż po godz. 11, klub opublikował specjalne oświadczenie w swoich mediach społecznościowych. "Zdajemy sobie sprawę, iż za nami całkowicie nieudana runda w PKO BP Ekstraklasie. W imieniu klubu chcemy Was przeprosić za to, jak dużo przyniosła Wam rozczarowań, a jak mało powodów do radości, na którą zasługujecie" - głosi jego początek.
Dodano, iż w całym 2024 roku na domowych meczach Śląska pojawiło się blisko 370 tysięcy kibiców i iż fani nie odwrócili się od klubu w trudnym momencie. "Wy spisywaliście się na medal przez cały rok. Dziękujemy!" - napisano.
Klub potwierdził, iż realizowane są rozmowy w sprawie zatrudnienia nowego trenera, a plan przygotowań jest już nakreślony i zostanie zaprezentowany po ogłoszeniu nowego sztabu szkoleniowego. Dodano, iż Śląsk to wielki klub, który tworzy wiele sekcji i kibice i iż wszyscy muszą się w nowym roku zjednoczyć, by utrzymać ekstraklasę we Wrocławiu.
"Mamy świadomość, iż żadne słowa nie zastąpią goli i zwycięstw naszej drużyny. Przed nami czas niezwykle intensywnej pracy podczas przerwy w rozgrywkach oraz ogromnie wymagająca runda wiosenna. Śląsk Wrocław nigdy się nie podda. Nie jest tak, iż tylko chcemy, by wiosna była nasza. Ona musi być nasza" - zakończono, a oświadczenie podpisali dyrektor sportowy Rafał Grodzicki, prezes Patryk Załęczny i w imieniu drużyny - jej kapitan Peter Pokorny.
W kontekście ostatniej dwójki w ostatnich dniach także było głośno. Słowacki pomocnik, według informacji Roberta Skrzyńskiego z Radia Wrocław i Canal+Sport, chce opuścić klub. Znacznie więcej działo się wokół Załęcznego.
Czytaj także:
FC Barcelona blisko kompromitacji! Męczarnie z ostatnią drużyną ligi
O prezesie klubu z Wrocławia powstały publikacje. Dziennikarz portalu Ujawniamy.com Marcin Torz zdradził kulisy tego, jak pracę miała otrzymać żona Załęcznego i jaką kwotę miała dostać. Już po sobotnim spotkaniu Torz na portalu X informował, iż Załęczny pożegna się z pracą w klubie.
Biuro prasowe Śląska przekazało Sport.pl informację, iż prezes w poniedziałek pojawił się w klubie i normalnie pracuje.
Warto jednak pamiętać, iż tydzień dopiero się rozpoczął, więc niewykluczone, iż jeszcze podjęte zostaną decyzje i informacje przekazane przez Torza znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wrocławskiego kibica po tym roku kilka już może zaskoczyć.