Reprezentacja Serbii potrzebowała dogrywki, by pokonać Australię 95-90 i zapewnić sobie awans do półfinału koszykarskiego turnieju igrzysk olimpijskich. W kolejnej fazie rozgrywek Nikola Jokić i spółka znów zmierzą się z teoretycznie najsilniejszym z możliwych rywali. Zawodnicy z Bałkanów zagrają z Team USA, co będzie powtórką ich starcia jeszcze z fazy grupowej, gdzie lepsi okazali się podopieczni Steve’a Kerra.
Środkowy Denver Nuggets, Nikola Jokić, jest zdecydowanym liderem swojej reprezentacji. Choć w połowie drugiej kwarty meczu z Australią Serbowie przegrywali już różnicą 24 punktów, dzięki iście heroicznej postawie Jokera zdołali odrobić straty i doprowadzić do dogrywki, która zakończyła się ich zwycięstwem. Nie dziwić może fakt, iż po takim spotkaniu dziennikarze liczyli na choćby kilka słów płynących bezpośrednio od 29-latka. Problem w tym, iż sam zawodnik wzniósł na jeszcze wyższy poziom swoją nieuchwytność dla mediów, z której słynie adekwatnie od początku kariery w NBA.
Po wygranej z Boomers w imieniu Jokicia wypowiedział się za to pełniący rolę kapitana serbskiej reprezentacji Bogdan Bogdanović. Obrońca Atlanta Hawks uspokoił zgromadzonych, tłumacząc, iż decyzja jego rodaka to nie jest tak naprawdę nic osobistego. Gwiazdor Nuggets ma swój powód, by nie rozmawiać z mediami i trzeba przyznać, iż takiego uzasadnienia można by się było spodziewać tylko i wyłącznie po nim.
– On jest świetny, ale lubi rozmawiać tylko ze mną, wiecie o tym. W NBA, jeżeli nie rozmawia z mediami, dostaje grzywnę. Ale tutaj (na igrzyskach olimpijskich) nie ma kar finansowych, więc mówi: „Nie muszę”. Bez urazy dla Was chłopaki – poinformował Bogdanović.
W pewnym sensie motywy popularnego Jokera można zrozumieć. Widzieliśmy i słyszeliśmy już wielu graczy, którzy twierdzili, iż wypełniają zobowiązania dotyczące rozmów z dziennikarzami tylko dlatego, by uniknąć kary od NBA i Adama Silvera. Biorąc pod uwagę wartą 70 mld dol. umowę medialną, którą liga podpisała tego lata, ich partnerzy mają zapewniony dostęp do każdego gracza, którego chcą pokazać w danym dniu. Jokić też nie jest wyjątkiem.
Zresztą środkowy Nuggets to już taka postać, iż nie musi się przedstawiać szerszemu gronu odbiorców. W najlepszej lidze świata jest bez wątpienia jedną z największych gwiazd, a i podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich nie ma się czego wstydzić. W rozegranych dotychczas czterech spotkaniach osiągał średnio 19,3 punktu, 11,8 zbiórki oraz 7,3 asysty na mecz. Jest najlepszym zawodnikiem turnieju pod względem zebranych piłek.
Być może jeżeli tego lata dziennikarze chcą coś „wyciągnąć” od Nikoli, powinni zapytać go o jego pasję, jaką są wyścigi konne? O koszykówce raczej trudno będzie z nim porozmawiać, choćby jeżeli podopieczni Svetislava Pesicia w półfinale zrewanżują się Amerykanom i będą o krok bliżej olimpijskiego złota. Wszystko będzie jasne już w czwartek. Starcie Serbów z Team USA rozpoczyna się o godzinie 21:00.