Inter przegrywał 1:3. W 87. minucie Messi podszedł do wolnego i się zaczęło

3 godzin temu
Jeżeli można bawić się piłką podczas nieuchronnego schyłku kariery, należy robić to w stylu Lionela Messiego. Genialny Argentyńczyk czaruje w Interze Miami, a w niedzielę zdobył dla swojego zespołu już dziesiątą bramkę w sezonie. Tym razem oczarował wszystkich fenomenalnym strzałem z rzutu wolnego, a wideo podbija internet.
Messi za niespełna miesiąc będzie miał na karku 38 lat, a od dwóch kontynuuje karierę w amerykańskiej MLS. Można oczywiście kwestionować poziom piłki nożnej za Oceanem, zwłaszcza w porównaniu do czołowych europejskich rozgrywek. Argentyńczyk jednak daje w nich z siebie wszystko, pokazując tym samym ogromny profesjonalizm. W efekcie już poprawił klubowy rekord bramek i asyst, które gracz Interu Miami zdobył w MLS. Ogólnie we wszystkich rozgrywkach zdobył dla Interu 45 goli i zaliczył 21 asyst.


REKLAMA


Zobacz wideo Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie? Żelazny: Pewnie nie dotrzymał obietnicy


Wśród bramek Messiego w Miami znajdują się prawdziwe perełki, a najnowszą z nich jest ta ze spotkania z Philadelphią Union. Mecz nie układał się po myśli zespołu Argentyńczyka, który do 87. minuty przegrywał na wyjeździe 1:3. Wtedy jednak uaktywnił się geniusz Messiego. Gdy arbiter odgwizdał faul w okolicach 20. metra przed bramką Philadelphii, Messi podszedł do piłki i mocnym strzałem na krótki słupek pokonał Andrewa Ricka.


Oczywiście można zastanowić się nad tym, czy 19-letni bramkarz mógłby w tej sytuacji zachować się lepiej, gdyż futbolówka znajdowała się w jego zasięgu. Jednak z drugiej strony, Rick nie widział pierwszej fazy strzału, gdyż był zastawiony, a samo uderzenie miało naprawdę dużą moc.


Messi strzela na potęgę. Poprowadzi Miami do mistrzostwa MLS?
Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem, a po golu Messiego na 2:3 Inter w 95. minucie spotkania zdobył jeszcze jedną bramkę. Tym samym klub należący do Davida Beckhama zajmuje szóste miejsce w tabeli MLS, w której zgromadził 23 punkty po 15 spotkaniach. Prowadzi... Philadelphia, która na koncie ma 30 punktów.


Messi w statystykach indywidualnych bije w USA kolejne rekordy, ale jego przygoda zaczyna przypominać tę, którą w Arabii Saudyjskiej przeżywa Cristiano Ronaldo. Obaj dają z siebie wszystko, ale problem polega na tym, iż ich bramki nie przekładają się na wielkie sukcesy drużynowe.


Od momentu przybycia na Florydę Messi wygrał bowiem tylko mało znaczący Puchar Ligi w 2023 roku, a także Tarczę Kibiców w 2024 roku - trofeum przyznawane za zwycięstwo w okresie zasadniczym MLS. W lidze o tytule mistrzowskim decydują jednak play-offy, a w nich Inter odpadł już w pierwszej rundzie z Atlantą United. Z kolei w tym sezonie ekipa Messiego pożegnała się z rozgrywkami pucharu CONCACAF, gdy w półfinale pokonał ją Vancouver.
Idź do oryginalnego materiału