Chcę wiedzieć, co mnie z grubsza spotka w Przenajświętszej Rzeczpospolitej w najbliższym i późniejszym czasie – czy już mam się pakować i wypier….ć z kraju, czy mogę jeszcze trochę w ojczyźnie zabawić?! Z ostatnich publicznych wystąpień premiera Tuska wyłania się obraz Polski, w której ludziom będzie chciało się żyć i pracować aż do śmierci!
Symbolem owego nieuchronnie nadchodzącego SUKCESU – oznaką kwitnącej gospodarki, bezpiecznego, opływającego w dobrobyt państwa – ma być zorganizowanie w Warszawie letnich igrzysk olimpijskich w 2040, ewentualnie 2044 roku, nie później! Gdy w Warszawie będą walczyli o medale najlepsi sportowcy naszego globu, wtedy cały ŚWIAT zobaczy, z jakim zamożnym i potężnym krajem ma do czynienia! Z tego, co mi wiadomo, Polska już niebawem podejmie realne starania o przyznanie nam organizacji igrzysk! Sławomir Nitras, minister sportu, turystyki i budowy orlików, oświadczył, że: Od wielu miesięcy prowadzimy rozmowy na rzecz urealnienia tego marzenia! Od strony organizacyjnej jesteśmy w stanie taką imprezę przeprowadzić. Myślę, iż polski sport na takie wydarzenie czeka!
Tak mnie te słowa Nitrasa uradowały, chwyciły za serce, iż nie bacząc na kompletny brak słuchu muzycznego i zdecydowany sprzeciw rodziny, zacząłem śpiewać popularną, na wskroś optymistyczną piosenkę Ja to mam szczęście/że w tym momencie/ żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą/ Ja to mam szczęście/mój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy/ludzie uczynni, w sercach niewinni/Ja to mam szczęście! I śpiewałbym ją do rana, gdybym nie ochrypł!
Po igrzyskach powinniśmy pójść za ciosem i zacząć budowę osiedli mieszkaniowych na Księżycu. O potrzebne fundusze na tego typu inwestycje nie musimy się martwić. Zapewni nam je SPRZEDAŻ GAZU ŁUPKOWEGO!