Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Mamy medal w grze zespołowej - pierwszy od 32 lat!

nabialoczerwonym.com 1 miesiąc temu
SIATKÓWKA, PIŁKA NOŻNA. 8 sierpnia 1992 roku polscy piłkarze, podopieczni Janusza Wójcika, wywalczyli srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Dokładnie w przeddzień tej rocznicy do finału turnieju w Paryżu awansowali siatkarze! Tak, dobrze policzyliście - na medal igrzysk w grze zespołowej czekaliśmy 32 lata!
Polscy siatkarze fetują w Paryżu zwycięstwo nad USA w półfinale olimpijskim. Fot. Polska Siatkówka/Conny Curth.
5 sierpnia 1992 roku był dla mnie jednym z najpiękniejszych w kibicowskim życiu. Miałem wówczas dwanaście lat, dziś liczę sobie prawie cztery razy więcej a mimo to wciąż tamte emocje stawiam w swojej ścisłej, prywatnej czołówce tego, co przeżywałem oglądać sportową rywalizację.

Od Camp Nou...

Właśnie wtedy polscy piłkarze w półfinale turnieju olimpijskiego w Barcelonie rozgromili Australię 6:1 (choć do przerwy, mimo prowadzenia 2:1, jeszcze niezbyt na to się zanosiło). Andrzej Juskowiak i Wojciech Kowalczyk zdobyli łącznie pięć goli, jednego, do własnej bramki, wbił sobie australijski obrońca. To wtedy awansowali do ścisłego finału, zapewniając sobie minimum srebrny medal. Trzy dni później stoczyli na Camp Nou w Barcelonie dramatyczny pojedynek z gospodarzami, Hiszpanią. Przegrali 2:3 po golu straconym w ostatniej minucie meczu... Tamto spotkanie to całkiem inna historia. "Biało-czerwoni", choć byli rewelacją piłkarskiego turnieju, nie przystępowali do pojedynku o złoto jako faworyci.

... do Paryża!

32 lata później oglądałem heroiczną walkę naszych siatkarzy w półfinałowym spotkaniu z USA. Wygraliśmy 3:2 w tie-breku, podnosząc się w czwartym secie, kiedy sytuacja naszej drużyny wydawała się już niemal beznadziejna, zaś Jankesi byli pewni siebie i - jak to się mówi - na fali. Do historii przeszedł już słynny okrzyk Tomasza Fornala w czasie przerwy w czwartej partii. "Dawać k..a, nap... się z nimi!" - zabrzmiało po polsku, mocno! Ten cytat obiegł wszystkie media!
Tak powinno być, igrzyska to nie zmagania dla grzecznych chłopców, którzy po kolejnej porażce wszystko jakoś później ładnie wytłumaczą dziennikarzom i kibicom (przykładem polscy piłkarze w finałach Euro 2024). Chcesz przejść do historii, to z takimi Jankesami musisz się "nap...ć"!

Za czasów wspomnianej ekipy Wójcika w Barcelonie narodziło się to słynne powiedzonko trenera o "kiełbasach do góry i goleniu frajerów". Minęły lata, kibice, media, dorobili do tego mnóstwo legend, kontrowersyjny szkoleniowiec piłkarzy już nie żyje. Jego dawni podopieczni to dziś panowie "po pięćdziesiątce". Jakże w innym czasach żyjemy, jak to wszystko pędzi do przodu...

Skrót meczu Hiszpania - Polska (3:2) w finale olimpijskim w Barcelonie w 1992 roku.

Jeśli 3:2, to tylko dla Polski!

Tu w Paryżu dokonała się symboliczna zmiana. Okrzyk Fornala zastąpił już motywacyjne przemowy Wójcika. Podobieństw jest dużo. Siatkarze, podobnie jak futboliści 32 lata temu, zagrają o olimpijskie złoto w sobotę (choć teraz przypadnie ona 10 sierpnia), tak samo jak tamci, zmierzą się w decydującej potyczce z gospodarzami. Wtedy biało-czerwoni stanęli naprzeciwko Hiszpanów, teraz popatrzą w oczy Francuzów. Oby nie powtórzył się wynik, nie chcemy porażki 2:3, oj nie! jeżeli już ma paść taki wynik, to na naszą korzyść, po pięciosetowej wojnie (bo raczej takiej trzeba się spodziewać). Różnicę widzę taką, iż o ile piłkarze zdecydowanie nie byli faworytami na Camp Nou, tak Wilfredo Leon, Bartosz Kurek czy Tomasz Fornal i spółka mają - według mnie - większe szanse na złoto niż chłopcy Wójcika.

Kibice piłkarscy i siatkarscy w Polsce nie zawsze darzą się sympatią, czasem nie brak złośliwości z obu stron (przynajmniej takie wrażenie odnoszą śledząc komentarze w mediach społecznościowych), ale błagam - zostawcie te uprzedzenia w przysłowiową cholerę. Historia pisze się na naszych oczach! Przez 32 lata żadnej naszej reprezentacji nie udawało się stanąć na olimpijskim podium. Najbliżej byli siatkarze, swego czasu też piłkarze ręczni, futboliści od czasów Barcelony w ogóle nie zakwalifikowali się do igrzysk... Bardzo szkoda, iż takie sukcesy przychodzą dopiero po kilku pokoleniach. Kiedy piłkarze sięgali po srebro w Barcelonie, miałem 12 lat. Tyle samo teraz liczy sobie moja starsza córka. Wspominałem jej o tym, śmiała się z ojca.

Tyle lat czekaliśmy...

Dla samej siatkówki to też epokowa historia, bo przecież ostatni raz w olimpijskim finale nasi reprezentanci zagrali w 1976 roku w Montrealu! Ja przyszedłem na świat dopiero cztery lata później. Kiedy miałem cztery miesiące, siatkarze znaleźli się jeszcze w najlepszej czwórce igrzysk w Moskwie. Niestety, medalu (choćby brązowego) już wtedy nie zdobyli. Siatkarze czekali więc na krążek 48 lat. Mój Boże, tyle czasu...

Skrót finału olimpijskiego siatkarzy Polska - ZSRR w Montrealu w 1976 roku.

Kiedy tak jeszcze wspominam, to analogii między Barceloną'92 a Paryżem'94 w polskim sporcie znajduję więcej. To właśnie w stolicy Katalonii medal w boksie (brązowy) wywalczył w boksie Wojciech Bartnik, dopiero teraz na podium znalazła się rewelacyjna Julia Szeremeta. Ona już choćby przebiła pochodzącego z Oleśnicy koło Wrocławia pięściarza. Jest w ścisłym finale i ma szansę na złoty medal.

Kochani - czas pisać nowe historie. Nasi siatkarze grają z Francją w sobotę 10 sierpnia, początek o godzinie 13. Szeremeta wyjdzie do ringu o 21.30, stanie naprzeciwko Tajwanki Li Yu Ting.

DO BOJU POLSKO!

POLECAM:
  • Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Bezczelna Julka przerwała "klątwę Bartnika"! (KOMENTARZ)
  • Moje spotkanie z mistrzem... Szymonem Kołeckim. Złoto zdobył po ośmiu latach!
  • Krzysztof Śmigiel o starcie siatkarzy w igrzyskach w Atlancie: to był kosmos! (WYWIAD)
  • Renata Mauer-Różańska wspomina igrzyska w Atlancie. Zaczęła piękną, medalową serię! (WYWIAD)
  • Wojciech Kowalczyk o igrzyskach w Barcelonie: chciałem strzelać gole tylko na Camp Nou!
Idź do oryginalnego materiału