Iga Świątek znów jest wielka. Znika frustracja. Ekspert odsłania kulisy przemiany
Zdjęcie: Przed Wimbledonem Iga Świątek dotarła do finału turnieju w Bad Homburgu. To jej pierwszy finał w tym roku, zarazem pierwszy w seniorskiej karierze w turnieju rozgrywanym na trawie.
Iga Świątek potknęła się w pierwszym secie, walcząc o awans do trzeciej rundy Wimbledonu z Amerykanką Caty McNally. Udało jej się jednak odwrócić losy pojedynku i wygrać 5:7, 6:2, 6:1. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie dobrze jej znana inna Amerykanka Danielle Collins – zapowiada się prawdziwa wojna. Bez względu na jej rozstrzygnięcie już dziś można być jednak pewnym, iż nasza rodaczka wychodzi z kryzysu, z którym zmagała się w ostatnich miesiącach. Widać to wynikach (niedawny finał w Bad Homburgu – pierwszy w seniorskiej karierze na trawie), a także w tym, jak się porusza i zachowuje na korcie. – Wyraźnie widać poprawę, choć to jeszcze nie jest dawna Iga – podkreśla w rozmowie z Faktem specjalista od mowy ciała i odczytywania emocji Łukasz Kaca.