Iga Świątek wjechała do Rzymu jak walec! Miazga w pierwszym meczu

1 tydzień temu
Kolejny dzień w biurze - tak można powiedzieć o pierwszym meczu Igi Świątek w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Raptem pół godziny potrzebowała Polka, aby 6:0 wygrać otwierającą partię przeciwko Bernardzie Perze z kwalifikacji. Amerykanka chorwackiego pochodzenia walczyła, robiła, co mogła, ale nie odzwierciedlał tego wynik. Drugi set był trudniejszy dla liderki rankingu, ale po kilkunastominutowym gemie przełamała rywalkę i pognała do trzeciej rundy.
Po półfinale w Stuttgarcie i pierwszy w karierze zwycięstwie w Madrycie Iga Świątek dotarła na "tysięcznik" w Rzymie, gdzie dwukrotnie triumfowała w latach 2021-2022. Tegoroczną edycję turnieju rozpoczęła od starcia z Bernardą Perą z kwalifikacji. Pojedynek miał rozpocząć się kilka minut po godz. 19:00 jako pierwszy w sesji wieczornej, ale został opóźniony przez opady deszczu. Na szczęście pod wieczór ponownie wyszło słońce na Foro Italico.
REKLAMA






Zobacz wideo Iga Świątek jest przykładem dla całego świata! "Jestem dumna"



Bardzo pewny triumf Igi Świątek na otwarcie turnieju w Rzymie
Warunki w Rzymie są zdecydowanie wolniejsze od tych Madryckich. Bliżej im w swojej charakterystyce do kortów na Roland Garros, co jest bardziej komfortowe dla polskiej tenisistki. Widzieliśmy to od początku starcia z Bernardą Perą, która nie miała argumentów w starciu z liderką rankingu. Iga Świątek gwałtownie uzyskała przewagę przełamania i odjeżdżała rywalce. Drobne problemy pojawiły się w trzecim gemie, gdy Polka popełniła kilka błędów po agresywnych returnach Amerykanki. Doszło choćby do break pointa, ale w kluczowych momentach liderka rankingu grała na swoich warunkach.
Amerykanka o chorwackich korzeniach nie grała źle. Popełniała stosunkowo mało niewymuszonych błędów, ale pojedyncze dobre wymiany to było za mało, aby wygrać choćby gema w pierwszym secie. Po pół godziny gry Iga Świątek wygrała pierwszego seta 6:0. Bez większej historii.



Wygrywający serwis pozwolił Bernardzie Perze otworzyć wynik gemowy w tym meczu. Kilkanaście minut trwał czwarty gem drugiego seta. Miał on spore znaczenie, bo za ósmym break pointem Polce w końcu udało się przełamać i uzyskać przewagę. Pierwsza utrata podania w tej partii po tak zaciętym gemie podcięła skrzydła Amerykance i można było rozpocząć odliczanie wsteczne do awansu do następnej rundy. W końcówce meczu Pera zdołała jeszcze obronić piłkę meczową, a potem przełamać Świątek za piątą szansą breakpointową.
Po 78 minutach gry lidera światowego rankingu cieszyła się ze zwycięstwa 6:0, 6:2. W trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie Iga Świątek zmierzy się z Julią Putincewą, która w czwartek 6:3, 6:2 pokonała Sloane Stephens.
Idź do oryginalnego materiału