Iga Świątek przemówiła po popisie. Wskazała kluczową rzecz. "Cieszę się"

1 tydzień temu
Iga Świątek po zmaganiach w Madrycie przeniosła się do Rzymu. Tam od drugiej rundy rozpoczęła turniej rangi WTA 1000. Najlepsza rakieta świata w czwartek nie dała szans Bernardzie Perze (77. WTA), wygrywając w dwóch setach 6:0, 6:2. Na pomeczowej konferencji Świątek nie kryła euforii ze swojego występu. - To był solidny mecz - przyznała. Wskazała również najważniejszy element w starciu z Amerykanką.
Iga Świątek (1. WTA) ma za sobą zmagania w turnieju WTA 1000 w Madrycie, gdzie w finale stoczyła niezwykle zacięty bój z Aryną Sabalenką (2. WTA), wygrywając 7:5, 4:6, 7:6(7). - To był kapitalny, znakomity, cudowny mecz! Iga Świątek i Aryna Sabalenka stoczyły niezapomniane widowisko i zagrały swój najdłuższy, bezpośredni pojedynek w historii. Grały bowiem ponad trzy godziny, a mecz rozstrzygnął tie-break w trzecim secie! - pisał Sport.pl. Po finale w stolicy Hiszpanii przeniosła się do Rzymu, gdzie dwukrotnie triumfowała w latach 2021-2022.
REKLAMA


Zobacz wideo Załamany Kamil Grosicki: Przepraszam! Zawiedliśmy, ja zawiodłem


Jej pierwszą rywalką była w II rundzie Amerykanka Bernarda Pera (77. WTA). Świątek rozpoczęła to spotkanie w bardzo dobrym stylu. Imponowała precyzją i spokojem, i w ekspresowym tempie zakończyła pierwszy set, wygrywają go 6:0. W drugiej partii Pera urwała naszej tenisistce zaledwie dwa gemy. Ostatecznie mecz zakończył się po godzinie i 18 minutach pewnym zwycięstwem najlepszej rakiety świata 6:0, 6:2.


Iga Świątek zabrała głos po zwycięstwie w II rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie. Wskazała najważniejszy element w meczu z Perą
W rozmowie z mediami przeanalizowała starcie z Bernardą Perą. - To był solidny mecz. Zwłaszcza iż dopiero co grałam w Madrycie. Chciałam poczuć, jak wygląda tutaj gra na korcie centralnym. Cieszę się, iż nie musiałam rozgrywać meczu aż tak późno, a deszcz nie opóźnił rozpoczęcia tak jak w ubiegłym roku. Cieszę się z pierwszego zwycięstwa tutaj - przyznała cytowana przez portal sport.interia.pl.


- Pod koniec meczu Pera grała tak, jakby nie miała już nic do stracenia. Ja starałam się mimo wszystko wykonać odpowiednio swoją pracę i trzymać się taktyki. To się udało. Całościowo jestem zadowolona ze swojego występu - podkreśliła Polka cytowana przez wtatennis.com.


W trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie Iga Świątek zmierzy się z Julią Putincewą (41. WTA), która w czwartek 6:3, 6:2 pokonała Sloane Stephens (35. WTA). Na razie organizatorzy nie podali, kiedy dokładnie odbędzie się kolejny mecz Igi Świątek.
Idź do oryginalnego materiału