Iga Świątek nie dotrzymała obietnicy. Nie ma już powrotu. Rozdział zamknięty

3 godzin temu
Przejście z kortów twardych na ziemne miało być dla Igi Świątek wybawieniem. Liczyliśmy, iż zobaczymy pierwszy w tym sezonie finał z udziałem Polki, a zaraz potem pierwszy triumf. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Może dlatego, iż - wbrew zapowiedziom - wciąż nie udało się urozmaicić gry niedawnej liderki światowego rankingu. - Przed sezonem na mączce obiecałam sobie, iż będę grała dwa skróty na mecz. Jak widać, ciężko jest to czasem wcisnąć, mając jednocześnie to poczucie, iż każdy punkt jest dla mnie ogromnie istotny - tłumaczy Świątek w...
Idź do oryginalnego materiału