IGA ŚWIĄTEK MISTRZYNIĄ TURNIEJU W MADRYCIE! Ten mecz przejdzie do historii!

1 tydzień temu
To był kapitalny, znakomity, cudowny mecz! Iga Świątek i Aryna Sabalenka stoczyły niezapomniane widowisko w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie i zagrały swój najdłuższy, bezpośredni pojedynek w historii. Grały bowiem ponad trzy godziny, a mecz rozstrzygnął tie-break w trzecim secie!
To był pojedynek godny finału! Jak mówił słusznie Bartosz Ignacik, komentator Canal+Sport jego poziom był 10/10 i nie dało się tego meczu nie kochać! Na szczęście dla fanów tenisa, zawodniczki rywalizowały w trzech setach i dały im prawdziwą ucztę. Pojedynek rozstrzygnął się w najlepszy możliwy sposób - tie-breakiem, choć Sabalenka przy stanie 6:5 miała dwie piłki meczowe!
REKLAMA


W nim Świątek miała piłkę meczową przy stanie 6:5. Białorusinka obroniła się asem w linię! Przy stanie 7:7 Polka zagrała wygrywający serwis, a po chwili Sabalenka wyrzuciła piłkę z bekhendu za linię końcową! Świątek upadła z euforii - wygrała turniej, broniąc trzy piłki meczowe!!!


Zobacz wideo Iga Świątek pokazała zdjęcie z El Clasico


Kapitalny mecz w finale w Madrycie
Pierwszy set był bardzo wyrównany. To była wymiana ciosów. najważniejszy dla losów tego seta był jedenasty gem. Wtedy serwowała Aryna Sabalenka. Białorusinka zagrała dwa razy w aut z bekhendu i przegrywała 0:30. Odpowiedziała wygrywającym serwisem. Przy stanie 15:30 Polka zagrała świetny return i miała dwie szanse na przełamanie. Wykorzystała drugą po kapitalnym returnie, a potem bekhendzie wzdłuż linii. W dwunastym gemie Polka przy stanie 30:30 zagrała asa, a po chwili cieszyła się z wygrania seta 7:5. Trwał on aż godzinę i minutę.
Świątek miała w tym secie więcej winnerów (14-11) i popełniła jeden niewymuszony błąd mniej (9-10). najważniejsze były punkty wygrany po drugim serwisie. Sabalenka wygrała zaledwie 31 proc., a Polka aż 60 proc.
Drugą partię Białorusinka rozpoczęła imponująco. Wygrała aż siedem punktów z rzędu! Błyskawicznie też, bo już w drugiem gemie przełamała Polkę i prowadziła 2:0, a później 3:1. Polka potrafiła jednak wrócić do gry. W szóstym gemie przy równowadze zagrała niesamowity return z forhendu w sam narożnik kortu, a przy break-poincie rywalka popełniła prosty błąd z połowy kortu.


Sabalenka pokazała jednak klasę w końcówce tego seta. Przy stanie 5:4 dla niej serwowała Polka. Było 30:30 i wtedy Białorusinka najpierw zagrała winnera z bekhendu, a przy piłce setowej popisała się kapitalnym kończącym uderzeniem z forhendu w biegu. W efekcie po raz piąty w historii obie zawodniczki walczyły w trzech partiach. Sabalenka w tym secie miała więcej winnerów (13-9) i popełniała jeden niewymuszony błąd mniej (9-10).
A potem doszło do gigantycznych emocji w trzecim secie, które opisaliśmy wyżej.
Iga Świątek po raz pierwszy w karierze wygrała turniej w Madrycie. Właśnie zwycięstwa w tej imprezie brakowało jej w najbardziej prestiżowych turniejach na kortach ziemnych. Dla Sabalenki to pierwszy przegrany finał, bo wygrała w Madrycie w latach 2021 i 2023.
Polka ma bilans finałów turniejów WTA 20:4! Białorusinka zdecydowanie słabszy, bo 14:13! W bezpośrednich starciach Świątek - Sabalenka jest 7:3 dla Polki.


Finał WTA 1000 w Madrycie: Iga Świątek - Aryna Sabalenka 7:5, 4:6, 7:6 (9:7)
Idź do oryginalnego materiału