Iga Świątek jest w półfinale w Madrycie! Włączyła tryb turbo. Demolka w drugim secie

2 tygodni temu
Iga Świątek w nieco zaskakujący sposób przegrała pierwszego seta z Brazylijką Beatriz Haddad Maią w ćwierćfinale turnieju w Madrycie. Polska tenisistka prowadziła 4:1, po czym przegrała pięć gemów z rzędu! Potem pokazała jednak olbrzymią klasę.
Takiej zapaści i niemocy Iga Świątek nie przeżyła już dawno. Najlepsza tenisistka na świecie w pierwszym secie prowadziła 4:1, ale wtedy na korcie zaczęły się dziać osobliwe rzeczy. Najlepiej świadczą o tym liczby - Brazylijka Beatriz Haddad Maia (14. WTA) wygrała wtedy aż pięć gemów z rzędu (!) i wygrała seta 6:4. W dodatku, w ósmym gemie, Polka prowadziła 40:0 i zmarnowała wszystkie trzy break-pointy.

REKLAMA







Zobacz wideo
Największy problem Igi Świątek



Od koszmaru po kapitalny koniec
Beatriz Haddad Maia to wymagająca przeciwniczka, lubiąca bawić się tenisem przy siatce, chętnie wciągająca rywalki w długie wymiany. Świątek musiała gwałtownie kończyć akcje, co do pewnego momentu wychodziło z dobrym skutkiem. Ale od szóstego gema pierwszego seta gra Polki całkowicie się posypała.


- To jest najbardziej zastanawiające, skąd tak dużo błędów. Idze brakowało cierpliwości w pierwszej partii - mówiła komentatorka Canal+ Sport. Polka miała jednego winnera więcej (8-7) i popełniła trzy niewymuszone błędy mniej (13-16).



Świątek świetnie jednak zaczęła drugiego seta. Widać było, iż jest bardzo zmotywowana, mimo iż trudno zapomnieć o tak słabym secie. Coraz częściej jej zagrania można było opisywać takimi przysłówkami jak: świetnie, znakomicie, kapitalnie. Statystyki dla Brazylii w tej partii były fatalne - miała zaledwie jednego winnera przy aż 14 niewymuszonych błędach. Dla porównania - liczby Polki to odpowiednio siedem kończących uderzeń i tylko pięć niewymuszonych błędów.



W efekcie Polka wygrała seta do zera. I to po raz siódmy w tym sezonie. Wcześniej w ten sposób przegrały z Polką: Angelique Kerber (United Cup), Victoria Azarenka (Doha), Danielle Collins, Linda Noskova, Maria Sakkari (wszystkie Indian Wells) i Sara Sorribes Tormo (Madryt).






Świątek poszła za ciosem. Rywalkę przełamała błyskawicznie, bo już w drugim gemie trzeciego seta. Miała zatem serię wygranych aż ośmiu gemów z rzędu! Wtedy jednak przeszła chwilę słabości. W trzecim gemie popełniła cztery niewymuszone błędy i została przełamana (2:1). Polka zareagowała jednak świetnie - identycznie jak po przegranym pierwszym secie. Wygrała dwa gemy z rzędu i znów prowadziła 4:1. Tym razem jednak identycznego błędu nie popełniła i prowadzenia już nie roztrwoniła.
Polka miała w tym pojedynku więcej winnerów (21-13) i popełniła mniej niewymuszonych błędów (27-38).
Świątek w półfinale zagra z Madison Keys (USA, 20. WTA).


Ćwierćfinał turnieju w Madrycie: Iga Świątek - Beatriz Haddad Maia 4:6, 6:0, 6:2
Idź do oryginalnego materiału